|
|
Autor |
Wiadomość |
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:12, 29 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dokładnie tak jest Bianko, jakbyś koło mnie stała. Ziółka to ja dla zdrowotności popijam, a siebie sie nie boję
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bianka
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:01, 30 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
<lol>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tin
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świnoujście
|
Wysłany: Wto 18:25, 26 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
To może doświadczone wiedźmy i mamy (czy to jedno i to samo? ) mogłyby mi doradzić jakie ziółka mogłabym podać niemowlęciu w okresie kolkowym, gdy brzuszek boli, ale właściwie nie wiadomo dlaczego?
Mówi się koper włoski, niby, i z tego jest większość "herbatek", ale one mają po 95% glukozy i, jak dobrze pójdzie, po 5% ekstraktu, a poza tym niektórzy pediatrzy odradzają, bo po tym mają być wiatry, co dodatkowo dzieciaka wkurza.
Na razie stosuję rumianek, ale też "kupny", gdzie tej cholernej glukozy jest ponad 95%, bo nie wiem za bardzo jak mocny napar powinnam zrobić.
A może coś jeszcze innego? Help
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bianka
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:50, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Tin, najlepszy sposób na kolki niemowląt,jaki znam, to napar z kminku. Płaską łyżeczkę rozłupin kminku zalewa się wrzątkiem, szklanką wrzątku i parzy pod przykryciem przez 15 minut. Nasiona powinny być rozgniecione.
Co do właściwości wiatropędnych- właśnie owa wiatropędność powoduje,że uwalniają się gazy jelitowe i znika kolka, więc bez niej trudno się kolki pozbyć. Nie wiem, czy dziecko będzie rozdrażnione taką kuracją, wydaje mi się,że tak jak dorosłemu przyniesie ona ulgę i pomoże w wydostaniu się gazów z jelit na zewnątrz. Ciekawa jestem jaki inny sposób na pozbycie się ich mogliby poradzić Ci pediatrzy, o których piszesz. Jelita mają swoje zakola i wgłębienia w których zatrzymuje się powierze i jak balon unosi się do góry, osiadając w tych jelitowych zatokach, zamiast przemieszczać się w wiadomym kierunku-ku końcowi jelita grubego. To powietrze unosząc się jak balon w zatoczce jelitowej napiera na jego ścianki a to wywołuje ból kolki. Pozbycie się tych gazów przynosi ulgę. Jaki jest inny sposób na to, oprócz zastosowania środków wiatropędnych?
Kminek jest najlepszym środkiem na kolki u niemowląt według mojej wiedzy. Trzeba być tylko ostrożnym z dawkowaniem, łyżeczka z nasionami kminku powinna być naprawdę bardzo płaska a nasiona rozgniecione. Koper też jest bardzo dobry.
z pozdrowieniami dla maluszka,
Bianka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 13:18, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Inny sposób jest jeszce taki- jeśli gazy zbierają się w dolnym odcinku jelit, mozna bardzo delikatnie włożyć w pupkę gumową rurkę o średnicy ok ołówka (np. od kroplówki, jak się ma coś takiego, taki wężyk). Trzeba to robić delikatnie i nie wpychać za głęboko, żeby nic dziecku nie uszkodzić, wystarczy tylko troszkę- chodzi o rozluźnienie zwieracza odbytu. Rurka ma w środku światło(tzn dziurę), przez które gazy przechodzą. Często gazy zatrzymują się w dole i przez zaciśniety zwieracz nie wydostają się, potem odbijają i wracają z powrotem. U nas w szpitalu metoda sprawdzała się bardzo ładnie- dziecko się szybciutko odgazowywało. I było spokojniejsze. Co do sugestii Bianki, myślę że ma rację- dziecko może być o wiele bardziej rozdrażnione samą kolką niż procesem puszczania bąków, który przecież nie boli Minus- jak się uzywa rurki notorycznie, to sie dziecko moze przyzwyczaic i nie miec prawidlowego odruchu robienia kupy. Ale wszystko dla ludzi, jelsi uzywac rozsadnie.
O, właśnie przeczytałam, że specjalne rurki do odgazowywania można kupić w aptece!!!
I jeszcze tu temat:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ludzie piszą o używaniu termometru- nie poleca się tego, bo termometrowe szkło jest kruche, może pęknąć, jeśli się go ciągle w ten sposób używa i narobić biedy- szkło i rtęć do tego. Co innego czasem zmierzyc goraczke- co innego ciagle nim manipulwac.
O rurkach:- jak uzywac, porady innej mamy:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Keriann dnia Czw 13:27, 28 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:17, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Pomysłów na kolkę jest tyle ile dzieciaczków. Bo różnie ona przebiega, czas tylko podobny - koło 17.00. Moim dzieciom łagodziło ból układanie na brzuszku na stole. Synuś dodatkowo dostawał espumisan, ataki czasami były dość gwałtowne. Córcia łagodniej przeszła kolkę. Obydwoje nie reagowali na koperek ani kminek - najwyżej wydalili go na zielono
Jedno mogę doradzić, nie należy wpadać w panikę. Masaże brzuszka zgodnie z ruchem wskazówek zegara, ciepłe okłady z termofora lub pieluszki. Spokój matki udziela sie dziecku i szybciej minie atak. Wiem z autopsji. Po prostu trzeba ją przeżyć. Wiem, że ciężko, ale ...
Keri, z autopsji odradzam stosowanie rurki. może i chwilowo przynosi ulgę, ale później dziecko nie potrafi sobie naturalnie puścić baka, bo zwieracze nie reagują na napierające gazy. Mój syn był tego przykładem. Ale to cała historia....
pozdrawiam maluszka i życzę jak najszybszego i najłagodniejszego przeżycia kolki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zoria
Dołączył: 11 Lip 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob 8:39, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
mój synek na kolkę dostawał Plantex - takie lekarstwo w saszetkach, zawierało chyba i koper i kminek - działało świetnie a młody naprawdę się (i nas) umęczył tymi kolkami, bo miał codziennie przez ponad 3 pierwsze miesiące.
Dawałam mu też zaparzony sam koperek z Herbapolu i też było dobrze - tylko roboty trochę więcej.
I niestety nic innego nie działało, żadne ciepłe okłady na brzuszek itd. - tylko do picia.
no ale jak to Wiedźmanna napisała - ile dzieci, tyle sposobów na kolkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tin
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świnoujście
|
Wysłany: Sob 15:36, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Super! Dziekuje wspanialym mamom! No prosze, ile w naszym gronie jest doswiadczonych kobiet
Sprobuje kminku, brzmi rozsadnie - do tej pory dawalam tylko rumianek do popijania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:35, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Tin, jeśli coś radze, to opierając się na własnych doświadczeniach. Synuś popijał rumianek z przyjemnością, a córeczce to ziółko nie służyło. Pluła dalej niż widziała. Miętę piły, zresztą piją do tej pory.
Miałam ( bo niestety zginęła w wypadku samochodowym) zaprzyjaźnioną lekarkę z ZSRR - tak, istniało takie państwo w czasach, kiedy synuś miał kilka lat. Lena zasugerowała mi, żebym po kąpieli wymasowała go oliwką z dodatkiem olejków aromatycznych. W aptece nie było jeszcze takich specyjałów, więc dostałam od niej olejek lawendowy, który dodawałam do oliwki johnsonbaby - kupowanej w pewexie . Po masażu dziecko spało słodko do rana - 7 godzina rano to luksus dla matki. A był rok 1989
Kiedy urodziła się córeczka, robiłam to samo. Ona z natury była spokojniejsza, usrana ulana w pampersie spała do rana.. ale mi sie zrymowało Jednak po kąpieli do oliwki dodawałam kroplę olejku lawendowego. Działa do tej pory - jak wraca zmęczona po w-fie, masuję oliwą z 3 kroplami lawendy. To ziółko jest rewelacyjne
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szerszen
Głos Gaju
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:26, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
U nas sie skonczylo na diecie... mamy.
Byl moment gdy zona w zasadzie zostala na bulkach i wodzie.
Dziecko w mleku niestety wypija komplet tego co mama zje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zoria
Dołączył: 11 Lip 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pon 11:04, 03 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
ano, to też ważne... mój na przykład nie lubił jak jadłam jabłka "sklepowe", tolerował tylko takie z zieleniaka. to przez to, czym się je smaruje, żeby ładnie błyszczały
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|