Autor |
Wiadomość |
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:46, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
A rosół oczywiście z czarnej.. biedronki, warzony o północy. Należy milczeć, bo świece zapłoną nienaturalnym płomieniem... nasz wydech też
Nie.. no z takimi miksturami choróbsko stanowczo nie ma szans!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Idril
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:36, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
z czarnej biedronki?? To duza ta biedronka musiała byc:P
Rosół dobra rzecz, tyle ze jak jestem chora to nigdy nie mam ochoty na rosół
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 20:20, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Wiedzma- dobre!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:03, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Dzięki Keriann.. na choróbska im bardziej śmierdziawsze mikstury, tym skuteczniejsze.
Pamiętam, że gdy miałam tzw "suchy kaszel" to mama podgrzewała na maśle (prawdziwnym!!) ziemniaki, zawijała w lnianą szmatkę i przykładała mi na klatkę piersiową. Działało jak syrop wykrztuśny do spółki z malinami, naparem lipowym i miodem. Tylko mleka z masłem i czosnkiem nie trawiłam. A babcia mi kazała nogi moczyć w wywarze z siana - jak się ma takie wiedzmy w rodzinie, to niejako z rozpędu samą sie też jest
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 23:11, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Matko! Mój kumple polecał mi mleko z miodem, masłem i czosnkiem. Nawet nie próbowałam tego przyrządzić! Hmm, takie sposoby... Coś mi to przypomina... W średniowieczu uważano, że im bardziej śmierdząca mikstura, tym skuteczniej "wypędzi chorobę". I smarowano się łojem z dodatkami, nawozem także... Z tego, co czytałam, mazidła były różne. Szczegółów oszczędzę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idril
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:27, 02 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Blee... Mleko z masłem miodem i czosnkiem to zło!
Moze to i skuteczne(nie wiem - nigdy nie wypilam wiecej niz dwie lyzeczki od herbaty), ale pierwsze problemy pojawiaja sie przy przelknieciu tego paskudztwa:D
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:39, 03 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nie będę się tu po nocy wymądrzać, ale na temat czosnku mam własną, sprawdzoną w praktyce, teorię. Na pewno nie ruszę po dobroci mleka z miodem i czosnkiem - trauma z dzieciństwa... Ale dip czosnkowy do placków ziemniaczanych czy gotowany w zalewajce lub pieczony zabek na grillu - mniamuśny! Po prostu mi smakuje i wówczas unikam bliższych kontaktów z pcią przeciwną.
Czosnek uratował mnie przed infekcjami grypowymi, uleczył gardło - narzędzie pracy. Ma tylko jeden mankament - obniża ciśnienie. Oczywiście to tylko mój problem, bo nadciśnieniowcom pomaga.
Oprócz tego jest wspaniałym remedium na złe energie. Kładę główkę czosnku na parapecie okna, po miesięcu wynoszę go i zakopuję w ziemi. Proszę żywioł ziemi, by zabrał z mojego domu złe spojrzenia, złe życzenia, kłopoty i zmartwienia. Chyba działa, bo po tym rytuale jest spokojniej... a problemy się "same"rozwiazują
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szerszen
Głos Gaju
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 2:12, 03 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
W koncu skadys te wierzenia o wampirach sie musialy wziasc
ja rozwiazalem problem "mleka masla miodu i czosnku" jeszcze ianczej.
Mleko robimy z miodem...
A czosnek gnieciemy z maslem i albo smarujemy na buleczce - do zjedzenia przed mleczkiem, albo robimy gustowna pastylke do polkniecia - jesli nie lubimy smaku czosnku, mozemy tez zagniesc w rzeczonej buleczce, w miekiszu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idril
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:19, 03 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nie no czosnek jako przyprawę to uwielbiam. Ale taki o z melkiem miodem i maslem to blee
|
|
Powrót do góry |
|
|
Collach
Moderator
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Nie 17:08, 03 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Wiedzmanna napisał: | Kładę główkę czosnku na parapecie okna, po miesięcu wynoszę go i zakopuję w ziemi. |
niech zgadne... masz las czosnkowy wokol domu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:10, 03 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Oczywiście.. dlatego żadne wampiry , zwłaszcza te energetyczne, nie mają prawda do mojego domu wejść A te, które mimo wszystko czosnkowe zasieki pokonają - wymiatam miotłą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolus
Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 20:31, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Na gardło polecam wysokostężony roztwór soli do płukania kilka razy dziennie. Co do czosnku z mlekiem i miodem - wg mnie jest przepyszny. Mama mi taki często poleca, a ja sam uwielbiam czosnek.Na przeziębienia dobre są krople czosnkowe. Rozgniatasz róbek czosnku do małego kieliszka i zalewasz mniej więcej na wysokość 1-1,5 cm wrzątku. Taką miksturę zakraplasz do nosa. Piecze jak niewiadomo co. To jest dobre nawet na ból głowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idril
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:16, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Moze zalozmy osobny watek nt. czosnku??
To ja zarzuce sposobem na katar co to moja mama go praktrykuje jak sie ktos przeziebi. w waciki kosmetyczne wsadzic troszeczke czosnku. i uformowac takie stozki z tego wacika... i po takim waciku do nosa. najlepiej na wieczor zalozyc. wyglada ise glupio, ale rano po katarze sladu prawienie ma:d
|
|
Powrót do góry |
|
|
borowiak
Głos Gaju
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:27, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ok niech będzie czosnek
Tybetańska nalewka wiecznej młodości (i pewnie jeszcze kilku rzeczy)
Czas przygotowania: 10 dni
Składniki:
35 gramów czosnku
200 ml spirytusu
Sposób przyrządzania:
Czosnek obrać, a następnie zmiażdżyć i drobno posiekać. Zalać spirytusem, zamknąć szczelnie i odstawić w chłodne i ciemne miejsce na 7 dni. Następnie przecedzić, zamknąć na 3 dni.
Kurację należy przeprowadzić w następujący sposób: pierwszego dnia wypijamy kroplę do śniadania, dwie krople do obiadu i trzy do kolacji. Do śniadania dnia drugiego serwujemy sobie cztery krople, do obiadu pięć i tak dalej aż do wyczerpania się nalewki lub pokładów naszej cierpliwości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:11, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Czosnek, jak już wcześniej wspomniałam, jest naturalnym antybiotykiem, który działa również na wirusy. Obniża ciśnienie... pachnie inaczej... Z badań wynika, że nie tylko działa w stanie surowym, ale i pieczony, gotowany. O kuracji tybetańskiej proponowanej przez Borowiaka słyszałam.. ja robiłam winko. Zamiast spiryta zalałam winem wytrawnym i popijałam kieliszeczek ( 5 ml). Chyba podziałało..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|