Moja ściezka

borowiak

Myślę że my sami jako mikrokosmos jesteśmy źródłem mitów. Kształtują się one w naszym dzieciństwie, warto wrócic do niego pamięcią by rozgryźć to kim teraz jesteśmy. Keriann napisała o powtarzających sie postaciach. Kiedy miałem kilka lat bardzo silnie wpłynęła na mnie noc, w której śniłem (do dzisiaj nie wim jak było naprawdę) że się obudziłem, a za oknem kiwała do mnie czarownica że mam podejść. Dziwne że teraz sobie to przypomniałem. Chyba muszę popracować nad tym wydarzeniem.

Wiedzmanna

I podszedłeś? Very Happy

Wiesz, Freudowi to się wszystko z ... hmm .. podświadomością kojarzyło Very Happy

i dążeniem do jej urzeczywistnienia. Very Happy

Szerszen

Keriann ale ja bym do Jounga ostroznie podchodzil - strasznie nie lubie globalizacji jaka w zwiazku z praktycznym zastosowaniem jego teorii zaistniala w swiecie mitologii. Wszystko co "cos archetypicznego" przypomina jest wciagane pod archetyp, jak nie przymierzajac Freud, o ktorym Wiedzmanna wspomniala... podciagal wszystko co sie dalo pod "cygaro, ktore czasem oznacza po prostu cygaro".

Od Jounga juz tylko krok do metod mitologi porownawczej, gdzie wrzucamy wszystko do jednego kotla i "drzewo" to zawsze "axis mundi", "ofiara" to zawsze "inicjacja" etc...

Potem powstaja krzaczki i kwiatki np. o "Wielkiej Bogini" wsrod Germanow. To nie jest zniechecanie, to tylko ostrzezenie przed bezkrytycznym stosowaniem teorii psychologicznych. Sa to tylko opcje i propozycje swiatopogladow a nie niewzruszalne normy - o czym wielu ludzi zapomina.

Keriann

Ja wiem, dlatego Junga tak "na zaczatek" wspomniałam, grunt jest grząskawy momentami, dlatego też staram się uniknąć popadania w psychologiczne paćki, zwłaszcza te co bardziej trendy, a wolę kilka porównawczych odskoczni. POdstawą do poznania archetypu moim zdaniem jest w miarę dobre pozanieni kultury, na której tle mógł on ewentualnie wyrosnąć, jej potrzeb itd i dopiero odnoszenie tego do czegoś dalej. I poznanie swojej kultury, bo archetypy- tak mi się wydaje- mogą być naprwdę "ponadczasowe", a mogą- dość typowe dla jakiejś grupy.
Mitologia porównawcza może prowadzić do ciekawych wniosków, pod warunkiem, że ma jakieś podstawy, wspólny korzeń itd. Choćby kilku ludów wyrosłych z praindo, które się rozlazły potem. Itd. Ale czasem faktycznie kwiatki wychodzą straszne. Ja już u Celtów tyle razy się na kabałę natknęłam przy okazji właśnie drzewa życia, na celtyckie reiki, bo druidzi uzdrawiają energią, to czemu nie i na resztę, jak to ładnie ująłeś ezoterroryzmu Wink

, ze zdecydowanie się przychylam, że lepiej z dystansem. Nie tylko do Junga, dystans ogólnie jest zdrowym zjawiskiem przy poznawaniu różnych nowych rewelacji Wink

Szerszen

Hehehe taaak....
Runy i Tarot... Runy i Kabala, Reiki Runiczne, Joga run, ostatnio zajomi doneisli ze pojawily sie nawt runy i indianski krag medyczny na ich terenie. Runy i chiromancja tez sa.

Z drugiej strony mamy mase zaklec runicznych z odniesieniami do Boga - ale to juz efekt ich okresu i fatycznego styku religii poganskich z chrzescijanstem.

Eileen

no tak...

reiki z runami też... hmm... tych systemów energetycznych dostępnych jest wiele.... za wiele.... trudno odróżnić już oszustwo od faktycznie czegoś prawdziwego działającego.reiki jest tylko jedna:) ale w innych systemach dodaje się słowo reiki do nazwy żeby wskazać że chodzi o pracę z energią ,uzdrawiającą czy po prostu pozytywną... ale z runami... nie wiem... ja mam podręcznik do 1stopnia celtic reiki ale tam nic o runach nie ma.jest za to alfabet Ogham... i bynajmniej nie posługuje się w tym systemie tą samą energią co w reiki usui...a energią drzew:)
runy stały się "popularne" i... ludzie wymyslą wszystko..
każdy ma swoją drogę i swój rozsądek:) po to żeby odróżniać to co wartościowe od bubli.... Smile

Szerszen

Eileen ale mieszanie Oghamu i drzew z Reiki ma taki sam sens jak Reiki z Runami - zaden.

Rozne kultury, rozne spojrzenie na swiat, rozne jego postrzeganie.

Kazda ale to dokladnie kazda magia predzej czy pozniej jest praca z energia/energiami, jednak ladowanie w to slowa "wytrychu" reiki jest IMHO naduzyciem - i dla Reiki, i dla systemu, z ktorym Reiki jest laczone.

Runy NIE BYLY jedynie praca z pozytywna energia. Sluzyly w kazdej dziedzinie zycia - w tym rowniez do niszczenia zycia i zdrowia - juz samo to na moj gust powinno wzbudzic zasanowienie czy mozna jakkolwiek je laczyc z Reiki. Nie jest to jednoznaczne z tym ze "to nie dziala" - tyle ze to nie beda wtedy juz runy w uzyciu historycznym a jedynie znaczki sciagniete z alfabetow runicznych.

dobrze ze w Celtic Reiki nie ma nic o runach, o tyle dobrze...

Collach

A o tyle niedobrze, ze jest o oghamie... ;> Czy nie mozna po prostu wydac dwoch ksiażek? Cieńszych acz treściwszych? ;>

Eileen

hmm... runy nie są moją mocną stroną choć co nieco się orientuję.... wiem że nie są tylko pozytywne... wiem że służą/słuzyły różnym celom... (kurcze,chociaż z jakich źródeł Very Happy

tak pobieznie czytane strony w necie albo "saga o czarnoksiężniku pani sandemo Very Happy

) ale też mnie dziwi co mają runy do reiki...
natomiast tak jak mówię... przy celtic to uzywanie energii drzew:) bez sensu jednak ta nazwa...

myląca bardzo... tak więc moją ścieżką jest rozwój... Smile

rozwój duchowy wewnętrzny,na każdym poziomie. nie czynienie krzywdy... i od 8 lat także wegetarianizm (to był początek mojej długiej drogi... ), chociaż nie jakiś skrajny:)

Bianka

Moim zdaniem do rozwoju duchowego nie potrzeba żadnych ścieżek. Jeśli jednak ktoś wybiera jakąś ścieżkę-szkołę, typu runy, reiki, tarot czy cokolwiek innego,musi wziąć odpowiedzialność za to co robi,czego się dowiaduje i czego się uczy, a dokładniej odpowiedzialność za konsekwencje tego, co się będzie w jego życiu działo. Myślę,że rozbabranie czegoś, mówiąc brzydko, w swoim życiu, pootwieranie jakiś drzwi i odejście na ogół kończy się żle- depresje,nerwice,zagubienie, utrata poczucia sensu życia, strach.

Pozdrowienia,Bianka