Autor |
Wiadomość |
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 17:16, 15 Maj 2007 Temat postu: Gorąca woda |
|
|
Gorąca woda może zdziałąć cuda. Pomyślałam, że o tym napiszę, bo w sumie to banał, ale wart zauważenia. Gorące prysznice są świetne na bolące stawy, nadciągnięte ścięgna, zmęczona mięśnie id. Goraca kąpiel w wannie dobrze działa na skórę, poprawia krążenie- choć niewskazana jest przy chorobach serca, prysznic podbnie. Jeśli jeszcze dorzuci się do wody sole, zioła czy inne pchnące rzeczy- powstaje wspaniała relaksacja. Dalej- moczenie nóg w gorącej wodzie- też pobudza krążenie, zwłaszcza limfatyczne i jest świetne, gy bierze nas grypa. Inhalacje z gorącej wody z dodatkiem sody np- bardzo dobrze koją uporczywy przeziębieniowy kaszel. Wszystko testowałam wszystko ładnie działa. Polecam. Macie też jaieś takie aquarystyczno- lecznicze doświadczenie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nathaira
Głos Gaju
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:09, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
szczerze mowiac... wole zimne prysznice
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 19:12, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Brrr... ja miałam zimą fazę na lodowate prysznice, ale mi przeszło. Starość?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:30, 16 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
A już tam zaraz starość Ja praktykuję bardzo ciepłe kapiele w ziołach, jak jestem zmęczona, wqrzona albo chce mi sie trochę w wannie poleżeć. Zaparzam sobie wtedy mocną "herbatkę" z szałwi - bo goi rany, miety - bo orzeźwia i parę kropli lawendy - uspokaja... i tak sobie leniuchuję ze 20 min. Od czasu do czasu dolewam gorącej wody, wiem, że to osłabia serce ponoć, ale mnie jak dotąd nie zaszkodziło. Za to wychodzę jak świeżo narodzona.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bianka
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:53, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ciepłe prysznice vs zimne prysznice ...oba dają w duecie najlepsze wyniki. Naprzemienne polewanie ciała raz ciepłą a raz zimną wodą to eliksir zdrowia. Podobnie, jeśli już Keriann wspomniała o nóg moczeniu - moczenie nóg w nie jednej a w dwóch miskach: jedna z zimną, druga z ciepłą wodą - hartuje ciało jak rzadko co. Chodzi o zanużanie nóg w zimnej wodzie na parę minutek a na kolejne dwie minutki w gorącej. I tak dopóki gorąca nie ostygnie.
Pozdrowienia,Bianka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 14:52, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Tak Bianka- święta prawda, właśnie to robiłam- te zimne przysznice były na przemian z gorącymi- każda z temperatur do granic wytrzymałości, po trzy serie na każdą temperaturę. Przyznam, że w okresie najbardziej grypnym nic mnie nie brało, w dodatku na zmianki żylakowe pomaga i zapobiega ewentualnym. I cellulit zbija Czego akurat potwierdzić nie mogę- mi nie zbiło, ale wieść gminna głosi Pewnie trzeba by było do tego ograniczyć różne dobre rzeczy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:16, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Leczenie wodą to metoda ks. Kneippa - moja śp Babcia ją stosowała. A żyła 97 lat!! Pamiętam, jak byłam mała, i zaczynałam kichać, to kruszyła siano, zalewała gorącą wodą i jak to trochę przestygło, to kazała mi siedzieć w tej zupie w balii po piersi, żeby "serca nie zalewało". Pilnowała, żebym nie omdlała, a w głowie faktycznie mi się kręciło od zapachu (wtedy to było prawdziwe siano, a nie takie mutanty jak tera ) Po 20 minutach zawijała mnie w lniane prześcieradło i pod pierzynę.
I biedna koza, która 5 minut spokojnie na ogonie usiedzieć nie potrafiła, leżała jak Nefretete w sarkofagu kolejne pół godziny miaucząc cicho co chwilę "juuużż? juuużżż"? Na drugi dzień po katarze ani śladu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 20:48, 17 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
jej, niezle! A tego siana to ile? I takie poszatkowane, czy takie "w naturalnej formie"? Czytałam właśnie, że ciepłą woda robi dobrze na ciśnienie, ale nie gorąca, natomiast przy nadciśnieniu takie ochładzanie po ciepłym bardzo szkodzi. Generalnie...mam dość nadciśnienia, egzamin za pare dni...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:11, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Siana ze dwie - trzy garście, pokruszone, zalane gorącą woda, żeby sie zaparzyło jak zioła. Łąka to naturalna apteka..
Innym sposobem babcinej wodnej kuracji była kąpiel w otrębach owsianych. Ze trzy - cztery garści ziarna okruszonego ze ździebeł owsa (bez słomy) - postepujemy jak wyzej, w ciepłej wodzie. Można też robić z płatków owsianych, ale one są oczyszczone chemicznie, a całe ziarno ma więcej leczniczych własciwosci. Skutkowało skórą jak doopka niemowlęcia. Łagodziło podrażnienia skórne. Dawniej po robocie przy żniwach tak robiła - wiadomo, ciało pokłute słomą szczypie jak diabli...
Egzaminem się nie martw - zdasz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bianka
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:45, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
A Twoja babcia musiała być mądrą kobietą Wiedźmanno
Mi się bardzo podobają te wszystkie zalecenia i przepisy:)
Pozdrowienia,Bianka
PS. Keriann-ja mam ciśnienie krwi średnio 170/110
Stosuję przemienne prysznice i jeszcze dycham .
Ale jakbym siedziała w wannie pełnej wrzątku jakiś czas długi, może by coś...
Bianka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 20:09, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Bianka- no niezle, ja mam w drugą strone: 90/70 Jak się ma pogoda zmieniać, to jak zombi chodzę W książce mojej napisali, że po długotrwałym ocieplaniu typu sauna, jakieś moknięcie w ukropie itd niedobrze jak się wlezie do lodowatego albo lodem pookłada, bo się strasznie szybko naczynia kurczą i ciśnienie jeszcze bardziej skacze. A to Twoje to tak od zawsze masz? Bo w sumie to... no spore jest Górna norma to podobno 140/90. Myśmy z Mamą w domu herbatki z głogu robiły na nadciśnienie, nieźle działa, w dodatku oczyszcza serce ze szkodliwych świństw przemiany materii. W razie czego- polecam. Pozdrawiam!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bianka
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:58, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
hehehehhe, ziół Ci u mnie dostatek, Keriann, wiedzy o nich i ich właściwościach, także tych obniżających ciśnienie-również. Ale...
Nic nie skutkuje:)
Przez jakieś 80% mojej codziennej egzystencji (nie licząc czasu snu) mam wrażenie że dokonuję samospalenia:) Czasami myślę,że na moich dłoniach możnaby smażyć jajka
Przyzwyczaiłam się już, choć w dni takie jak ten,przy 30 stopniach Celsjusza wizja chrześcijańskiego piekła staje mi się niepokojąco znajoma.
Ale nic to, znów przyjdzie zima;)
Pozdrowienia,Bianka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:06, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
podejrzewam, że też była wiedzmą Bianko
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 12:07, 22 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Bianka- współczuję. Ja często marznę Słuchaj, a to może tabletki by pomogły? Wiem, że to mało "zielarska" metoda, ale mogłaby się okazać pomocna? Ja dziś z kolei się spalam w jednym miejscu... Gardło! Moja współlokatorka przywlokła jakiegoś celtycko- słowiańskiego wirusa ze Ślęży no i załapałam od niej... Więc też woda- tym razem z solą. I woda z nosa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bianka
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:30, 22 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Wiesz...ja już się chyba przyzwyczaiłam...
Ma to swoje dobre strony-w zimę można chodzić bez kurtki (chyba że naprawdę zimno), rękawiczki i inne zimowe bonusy odzieżowe są zbędne, przy 12 stopniach chodzę już w sandałach... itp
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia, Keriann:)
Bianka
|
|
Powrót do góry |
|
|
|