Autor |
Wiadomość |
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 12:51, 12 Cze 2007 Temat postu: Mszyce |
|
|
Czy ktoś wie, co jest dobre na mszyce? Żeby nie było za mocno chemiczne? Słyszałam o naparze z pokrzywy do opryskania, ale nie stosowałam jeszcze. Mi robale zżarły nawet mordownika, że też nie wyzdychały!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nathaira
Głos Gaju
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 6:49, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
biedronki sa dobre
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krucza
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 13:18, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Napuścić biedronek Słyszałam jeszcze, że wrzątkiem można, ale to jak na roślince nie zależy, więc odpada w tym wypadku oraz wywarami z różnych roślinek, chyba czosnku, krwawnika, pokrzyw...
Przepisów nie znam, ale pewnie poszperanie po forach działkowców i amatorów ogrodnictwa ekologicznego będzie pomocne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bianka
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:41, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Znam świetny sposób- posadź na rabatce,obok roślin ozdobnych,które zaatakowały mszyce (np pod różami) czosnek. Zapach czosnku- rośliny całej a nie aromatycznej,spożywczej główki, odstrasza mszyce-skutecznie.Do tego czosnek jest roślinką skromną, ładną i nie rzucającą się w oczy.
Pozdrowienia,Bianka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eileen
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze światłości:)
|
Wysłany: Nie 14:26, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
przetestował już ktoś czosnek?
mnie mszyce jaśmin strasznie zaatakowały przed domem,przyszły silne deszcze i je zmyło zwykłą deszczówką.... tylko niektórym roślinom mocniejsze podlewanie też może zaszkodzić... (korzeniom konkretnie)
a biedronki nie pogonisz żeby jadła bardzo powoli to robią są jeszcze inne takie robaczki,mają niezłe tempo ale nie wiem jak się nazywają.... takie czarne niepozorne...
w domu mam miniaturkę róży... dorwały ją jakieś pasożyty na dworze jak stała... w ogóle już mi tak powoli roślinka zdychała i... (wiem... ciągle o tym gadam ) reiki znowuż mi pomogło robiłam jej przekazy i odżyła... niedługo zakwitnie no i... reiki pomaga tak samo wszystkim istotom,więc tym robaczkom też mogło dodać sił i one by roslinkę wykończyły,ale podczas przekazu poprosiłam żeby nie niepokoiły jej pasożyty ale że też nie chcę ich krzywdzić,niech sobie gdzieś pójdą... pół godziny później widzę jak te robaczki zwieszają się z listków i uciekają a te kropki na listkach są jakie były,nic się nie wykluwa:) no słowem... cuda:) sama jestem zaskoczona,dlatego piszę niesamowite uczucie jak różyczka chłonie energię
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bianka
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 7:34, 11 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ja testowałam czosnek pod różami:)
Bianka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:03, 31 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Po gościach na rancho wyzbierałam pety do słoika, zalałam wodą i po tygodniu opryskałam zamszycone rośliny. Jakby mniej ich było. Ze środków chemicznych najlepszy jest "Pirimor" - chyba dobrze napisałam, nie szkodzi roślinom.
Jako "doświadczona" ogrodniczka przyuważyłam, że niektóre rośliny wręcz przyciągają mszyce - taką jest piękna nasturcja. Natomiast aksamitka raczej odpędza te paskudy. Nawet chwasty jakby mniej lubiły jej towarzystwo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eileen
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze światłości:)
|
Wysłany: Pią 9:39, 03 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
mszyce też lubią jaśmin,niestety.cały jest oblepiony już duzo przed kwitnieniem... szczególnie młode listki...
teraz mój tata w donicy na dworze hoduje jakiś kwiat,którego kwiaty nazywa się anielskimi trąbami. jakieś,nie wiadomo jakie owady zjadały prawie całe wielkie liście,i wyjadały wszystko z pąka kwiatowego-zostawiając tylko zewnętrzną błonkę... i zrobilismy taki wywar,poprostu z gotowanego czosnku.tym opryskałam kilka razy liście i na razie nie widać żeby coś ją zjadało super:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
borowiak
Głos Gaju
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:32, 03 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wiedźmo petami pryskałaś rośliny? Ty botaniczny sadysto, jak możesz.
Na mszyce jest jeden wypróbowany sposób. Mianowicie przez pierwszy tydzień obserwujemy ich ścieżki, a później... zastawiamy pułapki. Ma ktoś jakiś pomysł na takie pułapki? Wiedźmo tylko błagam, nie mów, że trzeba podłożyć słoik po petach
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:13, 03 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
No.. dałam im popalić... czytać nie umieją, to nie wiedziały, przed czym Minister Zdrowia ostrzega A te, którym palenie się spodobało włażą do słoika po petach i ... mam je w pułapce.
Albo... na ścieżce mszyc kładziemy patyczek, potem mały rowek z wodą, dalej kilka ziarenek piasku.... jak te pułapki pokonają, to już nie będą miały siły jeść listków?
No chyba, że znajdziemy mszycowisko i przeniesiemy je z daleka od naszego ogrodu. Zanim znajdą ścieżkę powrotną trochę czasu mamy.
Można w ostateczności, żeby nie wyjść na botanicznego sadystę, zwyczajnie poprosić, aby wyniosły się z naszego ogródka - może posłuchają?
Chociaż... mszyce wydzielają spadź, z tej wydzieliny pszczoły wytwarzają miód spadziowy. To może jest okazja, żeby oznakować drogę dla pszczół?
I co tu robić w takim wypadku?
Jak unicestwisz, nazwą botanicznym sadystą.
Zostawisz w spokoju, to masz jeszcze dwa wyjścia: albo ci zeżrą rośliny, albo nie.
Jak zeżrą - wiadomo.
Jak nie, to masz jeszcze dwa wyjścia: albo wejdziesz w komitywę z pszczołami albo poszukasz bardziej humanitarnych sposobów na usunięcie ich z ogródka.
Jak wejdziesz w komitywę, to wiadomo.
Jak wybierzesz drugie wyjście to i tak nazwą botanicznym sadystą..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eileen
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze światłości:)
|
Wysłany: Pon 15:14, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wiedzmanna napisał: |
Albo... na ścieżce mszyc kładziemy patyczek, potem mały rowek z wodą, dalej kilka ziarenek piasku.... jak te pułapki pokonają, to już nie będą miały siły jeść listków?
|
dobre
a tak swoją drogą to mszyce są stworzonkami latającymi więc jakie mogą mieć ścieżki...? hmm... poprostu podlecą do roslinki i tyle
a kwiaty pierwsze rozkwitają... mają długość te "trąbki" 10-12 cm uwielbiam uprawiać rośliny... obojętnie-kwiaty,czy warzywka... patrzeć jak kiełkują z nasionek...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|