Cytrynka

Wiedzmanna

Wy się na wielu sprawach znacie, może poradzicie mi...

Otóż trzy lata temu dostałam od ucznia sadzonkę drzewka cytrynowego. Rośnie sobie w doniczce w nasłonecznionym miejscu, na przełomie stycznia i lutego zrzuca liście i po kilku dniach wyrastają jej nowe. Pierwszy raz zakwitło wiosną, miało 3 kwiatuszki i pachniało jaśminem. Drugi raz zakwitło koło 20 grudnia. Miało mnóstwo kwiatów, co jedne opadły, to zakwitały nowe. Próbowałam je zapylić (nie hihi tylko pieczołowicie przenosiłam pyłek pędzelkiem ), ale nic z tego. Chłopiec, od którego ten podarunek dostałam chodzi już do innej szkoły, nie mam z nim kontaktu.

Mili moi, może ktoś z was wie, jak się opiekować taką cytrynką? Co zrobić, żeby zaowocowała? Nawet myślałam, że to nie cytrynka tylko jakaś odmiana jaśminu czy jaśminowca? Ale listki ma skórzaste, chłopak mówił, że u niego w domu owocowała.

Szerszen

Moze mial wiecej niz jedna... - nie hihihi ale ponoc czasem sie nie da zapylic rosliny jej pylkiem.

Wiedzmanna

Ot widzisz, o tym nie pomyślałam... dzięki. Może cytrynek z tego nie będzie, ale za to kwiatki ładnie pachną.

Karolus · Wysłany: Pią 20:39, 02 Mar 2007 Temat postu:

W okresie kwitnienia nawoź cytrynę intensywnie. potrzebuje dużo pokarmu... właściwie pokarm rośliny wytwarzają same, w procesie fotozyntezy, ale chodzi o minerały itp.

Wiedzmanna · Wysłany: Pią 22:59, 02 Mar 2007 Temat postu:

Od 2 dni znów ma pełno kwiatów... dokarmię ją... zobaczymy... Very Happy

Collach · Wysłany: Sob 12:11, 03 Mar 2007 Temat postu:

czasami pomaga usuniecie czesci kwiatow... wtedy roslina jest silniejsza i moze zaowocowac...

Wiedzmanna · Wysłany: Sob 12:51, 03 Mar 2007 Temat postu:

Narazie niech sobie kwitnie, pięknie pachnie, dostała jeść - zobaczymy... dzięki za wszelkie rady i sugestie, będę je brała pod uwagę w dalszej opiece Very Happy