Coś niecodziennego

Wiedzmanna · Wysłany: Pon 13:27, 12 Mar 2007 Temat postu:

Od piątku do niedzieli obcowałam z naturą - byłam w naszej harcerskiej stanicy na skraju Przedborskiego Parku Krajobrazowego. w sobotę piekna pogoda wyciągnęła mnie na spacer nad brzeg Pilicy. Usiadłam sobie na pniu olszyny pracowicie ogryzionej przez boberki i ... otworzył się przede mną jakiś inny wymiar czasowy. Oczywiście to taka poetycka metafora, ale wydało mi się, że czas biegnie jakoś inaczej. Spokój, czajki sobie kwiliły, dostojnie spacerowały żurawie, nawet bobry przepływały koło mnie zupełnie nie zwracajac na mnie uwagi. Najlepsza była wiewióra - zatrzymała się jakieś 2 m ode mnie, popatrzyła, ofukała potrząsając napuszoną kitą i zniknęła w gałęziach. A potem zrzuciła mi szyszkę na głowę...
Naładowałam akumulatory, pozbyłam się psychicznych cywilizacyjnych śmieci - stres odleciał z wiatrem. Było cudownie... W ten piatek też tam jadę. Jak mi foty wyjda to spróbuję wam pokazać.

morfin · Wysłany: Wto 10:32, 13 Mar 2007 Temat postu:

Tak, przyroda czasem nawet nie zwraca uwagi na człowieka i cywilizacje. Mnie ostatnio osyczał jeż, a właściwie nie osyczał tylko jak traktor buczał. O 11 w nocy chodził sobie w chaszczach i chyba śniadanie jadł a tu ktoś mu się wpakował bez zaproszenia Razz

Oczywiście przeprosiłem i poszliśmy swoimi drogami Wink

Keriann

Wiedźma -jasne, podsyłąj foty. A na łące koło nas było ostatnio na żabim polowaniu 26 bocianów! Pogrom dla żab.

mira

witam wszystkich!
na forum trafiłam przypadkiem, błądząc po czeluściach internetu w czasie przerwy we wkuwaniu (sesja). Mnie także zdarzają się różne dziwne rzeczy ,ale nie miałam z kim o tym porozmawiac ,mam nadzieje że to się zmieni Smile

. A potrafię tak:mogę przez dłonie wyczuc coś jakby otoczkę wokół żywych istot - zwierząt ,roślin lub też przedmiotów .tzn coś jakby powietrze wokół było gęstsze ,czasem czuję że jest ciepłe a czasem delikatnie ''kopie'' jak prądem. Dłonie robią mi sie wtedy gorące i palą. Czasem to uczucie występuje gdy łażę sobie po jakimś lesie albo w środku miasta-mam wrażenie że przez moje ręce przepływają jakieś prądy hmm. Coś jakby linie napięcia ale niewidzialne. Przy długim zajmowaniu się rzeczami zwykłymi jak nauka, zakupy ogólnie zajmowanie się domem itp. ta wrażliwośc jest jakby przytępiona,ale jak wyjdę do lasu , gdy mogę zając sie sobą wraca. Oj ,rozgadałam sie okropnie a chciałam zapytac czy ktoś też tak ma? albo podobnie??

Bianka

Ja myślę,że to może mieć jakiś związek z nadwyżką energii- w sensie że absorbujesz jej dużo, ale mniej oddajesz.
Problem gorących rąk, dłoni, może mieć związek właśnie z gospodarką energii, tak myślę. Mam podobnie, tj dla mnie to jest problem już, ponieważ dłonie mam zawsze tak strasznie gorące,że aż mnie parzą, nawet w nocy czasami muszę wstać i włożyć je pod kran z zimną wodą. Pomaga mi tylko to , kiedy świadomie oddaję część tej energii komuś czy czemuś, nawet ziemi.
Ciekawe czy ktoś jeszcze słyszał o czymś takim, podpisuję się pod Twoim apelem o poruszenie tej kwestii na forum
Smile

Pozdrowienia,Bianka

mira

Nie sadzilam ze ktos tak szybko odpowie Smile

, dzieki . (Przepraszam za nie polskie znaczki ,pisze z innego komputera). Domyslalam sie , ze to ma zwiazek z energia ,ale bylam przekonana ze to jest to co ma kazdy woklo siebie. Przyjmowanie i pobieranie energii jest dla mnie wielka zagadka. Nie chcialabym jej brac/zabierac nikomu, zwlaszcza ze nie jestem tego swiadoma, ze cos zabieram ,jezeli w ogole zabieram. Jesli ktos wie jak sie tym poslugiwac /opanowac czy moglby cos napisac ? podac tytul ksiazki?nie trafilam do tej pory na zadne zrodlo ,skad moglabym sie czegos nauczyc,bo strony o czarownicach itp jakos do mnie nie przemawiaja(czarownice nie miejcie urazy

). Dopiero zaczynam swoja droge i niewiele wiem . Hmm i czy do tego da sie dopasowac widzenie? zdarzylo mi sie widziec ''aure'' wokol rak kolezanek. Bylo to spontaniczne,wyglupialysmy sie i nagle zobaczylam kolorowa chmurke otaczajaca dlonie jednej z kolazanek.gdy popatrzylam na rece drugiej tez to widzialam ,tyle ze chmurka miala inny kolor. Po chwili zniknelo. A moze cos nie tak ze mna?Wtedy gdy to widzialam nie mialam pojecia o energiach ani o niczym takim,na codzien tez nie widuje takich rzeczy.

Bianka

Nie jestem pewna czy jakakolwiek książka byłaby w stanie sprowadzić na ciebie energetyczną równowagę, są to raczej zagadnienia praktyczne, a dodatkowo, jak się przekonałam-osobiste. Każdy człowiek mniej lub bardziej udolnie i mniej lub bardziej świadomie pochłania i oddaje różne ilości energii-przez cały czas. Taka wymiana z otoczeniem jest naturalna. A jednak-ale to już moje obserwacje, są ludzie którzy absorbują większe ilości energii i magazynują w sobie pewną nadwyżkę. Objawia się to nie tylko uczuciem gorąca, ale też mrowieniem, pieczeniem skóry dłoni ( a często także stóp)
Myślę,że jest to cenna umiejętność w ramach wstępu do bardzo szeroko rozumianego uzdrawiania. Ale przede wszystkim trzebaby ją opanować, zrozumieć i nauczyć się świadomie brać i oddawać energię. Zobacz, w lesie przychodzi Ci to łątwo, bo tam jest cały szereg istot o przyjemnej, zrównoważonej energetyce. W mieście,pozbawionym naturalnych partnerów do energetycznej wymiany, jest trudniej, ale i w nim można znaleźć jakieś oazy.

pozdrowienia, Bianka

mira

Hmmm ,Twoja odpowiedź dała mi trochę do myślenia. Może coś w tym rzeczywiście jest ,jeśli chodzi o uzdrawianie,mam takie ciągoty od małego a teraz studiuję weterynarię. No cóż ,będę się starac zrozumiec jak to wszystko działa .Dziekuję za wskazanie kierunku poszukiwań ,sama jakoś na to nie wpadłam .
Pozdrawiam!

Keriann

Wiesz co, a może po prostu odczuwasz pola energetyczne? ja tak mam w kontakcie z ludźmi, jak się na to nastawię, chociaż najlepiej wychodzi na sobie. Myślę, że jeśli potrafiłabyś się czegoś na ten temat o sobie dowiedzieć, może mogłabyś to jakoś dobrze wykorzystać? Na początek proponowałabym najprostsze ćwiczenia z energią. zgadzam się z Bianką, być może będziesz mogła pomóc zwierzakom w ten sposób, ale najpierw musizz się nauczyć jak najwięcej i bardzo uważać, żeby w coś nie wdepnąć, bo przy okazji zgłębiania takich tematów jest sporo różnych pułapek czy nieprzyjemnych rzeczy. Ja bym doradzała pracowanie wyłącznie ze swoją energią- bez wspomagania w postaci bytów, inwokacji, itd. Poznaj siebie samą. Poza tym w komfortowych warunkach. Ja raz się wyrwałam z ćwiczenia bez uziemienia i za chwilę wylałam pranie na łazienkę, bardzo malowniczo Wink

W razie jakiś pytań jeszcze- pisz, ile chcesz, jak coś będziemy wiedzieć, to postaramy się pomóc Smile

Tin

mira

Właśnie ! Tin to bardzo dobrze podsumował-ja po prostu zielonego pojęcia nie mam o najprostszych cwiczeniach ani jak się za to zabrac,nie mówiąc już o uważaniu bo 'coś' się może przyczepic. N a żywo nie znam nikogo takiego co by wiedział i powiedział co i jak Smile

.Dlatego może tak napisac jak takie cwiczenia dla początkującego miały by wyglądac?? Bo posiadanie takiego dodatkowego zmysłu jest korzystne ale jak się umie nim posługiwac ,a tak to czasami różnie bywa np,kiedyś wpadłam na coś co mnie odessało zupełnie z energii ,byłam do niczego ,spałam później przez dwa dni prawie , a tak to przynajmniej umiałabym się zasłonic albo wyczuc ,że coś nie tak i nie łazic w takie miejsca.pozdrawiam i proszę o jakieś podstawy..

mira

Ups,Tin przepraszam, po twoim nicku trudno sie zorientowac co do płci , po przeczytaniu innych postów nie mam już wątpliwości:p

Keriann

Ok, wybaczcie ogólniki, ja po prostu, jak się chciałam o sobie czegoś dowiedzieć, to upierdliwie wnikałam i zwykle pomagało. Analizowałam odczucia, emocje, symbole senne, szukałam przyczyn, początków, skojarzeń. Myślę, że każdy ma swój indywidualny klucz do rozszyfrowania, co tam w nim siedzi. Dlatego np. nie stosuję senników- mam wrażenie, że mam własny indywidualny kod różnych znaczeń, którymi posługuje się podświadomość, na podstawie tego, co już przeżyłam, jakie mam skojarzenia, jakie co budzi we mnie emocje itd. Do doświadczeń z energią odnosiłabym się analogicznie. Wsłuchać się w siebie. Jakie to budzi we mnie emocje, odczucia, kiedy jest najsłabsze, kiedy najmocniejsze, kiedy się zaczęło, z czym to się wiąże, czy odnosi się do jakiś zdarzeń, faktów, jak się do tego ma, czy udało mi się z tym coś zrobić, czy przypadkiem, czy świadomie itd.
Osoba "pod ręką" to bardzo dobra sprawa, zawsze najlepiej mieć doświadczonego przewodnika, cóż zrobić, kiedy czasy takie, a nie inne, druga kwestia, charyzmatyczni bioenergoterapeuci wcale nie muszą być w porządku jako ludzie, tylko robić wokół siebie dużo szumu, więc też nie ma co się napalać, jak się takiego już spotka. Sama spotkałam ludzi słynnych "w branży", prywatnie... jakby zagubionych.
Ostrzeżenia- już napisałam- pracuj z własną energią, nie powołuj się na wspomagacze, byty itd, nie staraj się tą energią nikim manipulować ani wpływać na nikogo. Nie ładuj bez zastanowienia w kogoś, nie pytając go o to, nawet, jeśli chcesz mu pomóc.

Ćwiczenia na początek. Wizualizacja. To bardzo rozwija wyobraźnię i potem ułatwia posługiwanie się energią, pozytywnymi emocjami , myślami, ogólnie- narzędzie podstawowe. Do zrelaksowania się, do nadania czemuś rozpędu i kierunku, do samoobrony i do rozwijania własnego potencjału. Są na to konkretne ćwiczenia, są całe książki. Temat znacznie przekracza ten topic, gdzieś już chyba był poruszany na forum zresztą. Jak chcesz, to albo odgrzebiemy ( w medytacjach i w terapiach naturalnych) albo założymy specjalny wątek- na ćwiczenia i opisy rezultatów.

Są ćwiczenia na "zauważanie" energii, tzw. aury. Wrażenie bardzo często mylone ze zwykłym okulistycznym powidokiem ujemnym. Patrzysz długo na czerwoną kropkę, po jakimś czasie dostrzegasz wokół niej zieloną otoczkę. To nie aura, to czopki w siatkówce się zmęczyły Wink

Niemniej część osób twierdzi, że po określonych ćwiczeniach aurę widzi. A przynajmniej widzi widmo świetlne rozszczepione, co w przybliżeniu można przyrównać- światło i ciepło to też energia. Łatwo zauważyć je np. wokół płomienia świecy- tęczowe kręgi. Opisy ćwiczeń też możemy zamieścić w odrębnym topie, jeśli masz ochotę- analogicznie. Myślę, że najlepszym miejscem na to będą właśnie terapie naturalne.
A jak możesz, to napisz, o co chodziło z "odessaniem" energii?
No i jeszcze jedna rada, jeśli możesz, pozostawaj w kontakcie z kimś, kto ma jakiekolwiek doświadczenie w tej materii na wypadek jakiegoś kryzysu, żebyś miałą się kogo poradzić. Tu na Forum myślę, że jest ok, zawsze można też użyć pm, myślę, że nasi Hazelkowicze w taki czy inny sposób jakoś się z pracą z energią i wyobraźnią zetknęli i na pewno się podzielą, jak będzie trzeba.

Zajrzyj tam, gdzie tematy były już poruszane

Dawno temu przed potopem, jak jeszcze zaczynałam uczyć się różnych ciekawych rzeczy, popełniłam bardzo lakoniczną notatkę, ktora do dziś w necie pokutuje. Może i mało kompetentna jest, do niczego lepszego się jakoś jeszcze nie zmobilizowałam, ale też możesz zajrzeć:
[link widoczny dla zalogowanych]

Jeśli zaś będzie taka potrzeba, to śmiało, zakładaj w terapiach topiki typu aura, uziemianie, tarcza, ja wrzucę ćwiczenia, jakie mam, mam nadzieję, że kto akurat zajrzy, ten dorzuci od siebie.

Potem podstawowe umiejętności, jak już się nauczysz w ogóle energię zauważać, świadomie czuć i zechcesz cokolwiek z nią robić. Można spróbować ładowania się energią poprzez różne medytacje, uziemiania- spuszczania nadmiaru, jeśli masz za dużo i wracania do rzeczywistości po medytacji oraz tarczy. Bardzo przydatna sprawa, jeśli nawet jest mitem, to i tak moim zdaniem warto z psychologicznego punktu widzenia Wink

Wyobrażanie sobie, że wokół Ciebie panuje bezpieczna osłona, przez którą nikt nie może Ci robić żadnych manipulacji czy nic z Ciebie "wysysać". Może wydawać się trudne albo banalnie proste, bo wszystko polega na sugestywnej wyobraźni i dlatego właśnie warto ją ćwiczyć.

mira

Strasznie dużo tego:). Spróbuje poszukac wiedzy ,dokładniej tez przejrzę forum. I na pewno będę pytac .

Keriann

Wiesz co, wbrew pozorom nie aż tak strasznie. Schematycznie można w uproszczeniu po kolei:
-wizualizacja
-wyciszanie się, odprężanie, relaks
-doświadczanie energii
-podstawowe użytkowanie- ładowanie, uziemianie, tarcza

I dużo samoobserwacji, polecam zapisywanie, nawet w trakcie pisania można czasem dojść do ciekawych wniosków.