FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

Coś niecodziennego
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Nasze przeżycia
Autor Wiadomość
Sannah




Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:06, 25 Sty 2007    Temat postu:

eh, idąc ostatnio do szkoły zobaczyłam paru ludzi z siekierami. Stali oni i rąbali swiezo scięte drzewo. Nie wiem czemu ale poczułam nagły gniew, coś w srodku zaczeło mnie dusić a do oczu napłyneły łzy. Przy każdym uderzeniu siekiery o drewno niemalze czułam bół. Chciałam krzyczeć i miałam chęc wziąść siekiere i tak samo porąbac tych ludzi tak jak oni to drzewo. Zamieniam sie w psychopatke?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:19, 25 Sty 2007    Temat postu:

Nie, Sannah, napewno nie.
Oczywiście źle jest czuć jakąkolwiek złość i jakiekolwiek negatywne emocje; tak myślę....Ale współodczuwanie z drzewami potrafi być bardzo silne. Niejednokrotnie odczuwałam ból zadawany drzewu na własnej skórze, wiem jak to boli i wiem,że towarzyszy temu bezsilność. A bezsilność rodzi wielki gniew. Uwalniać siebie od negaatywnych emocji to sztuka prawdziwie wielka. Nauczyłam się ból takich chwil zmieniać w nakaz pamięci. Kiedy umiera jakieś drzewo, biorę to co po nim pozostaje-gałąź, pień, liście, korę- i przekształcam to na jakąś rzecz np na świecznik, albo po prostu wieszam na ścianie-w moim pokoju jest wiele gałęzi drzew. Staram się więc myśleć w ten sposób,że skoro jestem świadkiem sceny w której ścina się drzewo, mogę zareagować w dwójnasób- pozwolić sobie na dwie emocje. Pierwszą jest niszczący gniew, druga nakaz pamięci.
Często zdarza się,że ludzie kochający naturę, nienawidzą ludzi. Nigdy nie powinno tak się stać.
Ale chciałam tobie powiedziec,że gniew taki, jakkolwiek jest zły- ponieważ szkodliwy dla nas samych-, bierze się z własnego bólu i bezsilności a sa o wiele gorsze źródła gniewu. Jeśli gniew bierze się z miłości do drzewa, to może warto pamiętać,że miłość jest uczuciem, które gniew wyklucza?

Pozdrawiam Ciebie serdecznie,
Bianka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sannah




Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:36, 25 Sty 2007    Temat postu:

Hmm, to co napisałaś o pamiątce... coś mnie tchneło. To jest jak z ludźmi chyba, gdy oni odchodzą czuje sie żal, czuje sie ból, ale trzeba o nich pamiętać. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrsjazz




Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 15:04, 25 Sty 2007    Temat postu:

Bianko, ladnie napisane i zgadzam sie w calej niemal rozciaglosci. Ja tez zabieram sciete galezie i potem cos z nich dlubie - przeksztalcam w pamiec. Nie zapominam przy tym, ze wiekszosc scinanych w wielkich miastach drzew to osobniki chore, ktore moglyby zaszkodzic innym drzewom. Podcinanie galezi zima to z kolei zabieg kosmetyczny, dobrze wplywajacy zarowno na przejezdnosc drog, jak i na zdrowie i sile drzewa. Serce sie kraje, jak sie widzi faceta z pila i porabane na ziemi konary, ale zachowajmy nieco racjonalnego spojrzenia.

Mam natomiast jedno duze ALE do tego, co piszesz.
Gniew nie jest niczym zlym. Kazdy ma prawo do zlosci i negatywnych emocji. To tylko spoleczenstwo i kultura kierunkuja nas na trzymania ich w sobie i niszczenie sie od srodka. Gniew jest tworczy, jest potrzebny tak samo jak radosc czy smutek. Kwestią problematyczną natomiast, czyli tym, czym kultura juz nie raczy sie zajac, jest umiejetne przeksztalcenie go w cos konstruktywnego - albo po prostu znalezienie dobrego sposobu na wyzycie sie. To rzeczywiscie klopot, bo nieumiejetnie rozpracowany gniew czesto szkodzi nie tylko nam samym, ale i naszemu otoczeniu. I koleczko sie zatacza, bo wlasnie z takiego rodzaju agresji bierze sie obiegowa opinia o tym, ze gniew jest zly.
Znalezienie wlasciwego ujscia dla agresji to oczywiscie sprawa indywidualna, choc dobrze rozmawiac o tym i dzielic sie doswiadczeniami. I, choc moze akurat nie w tym watku, dzielmy sie, by sie nam lepiej we wlasnych skorach zylo.

Pozdrawiam,
jazz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morfin




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:16, 25 Sty 2007    Temat postu:

Niestety nie zawsze jest tak jak piszesz. Wiele drzew jest wycinanych bezmyślnie i właściwie nie wiadomo czemu. W moim mieście wycięto kiedyś cały rząd pięknych zdrowych dębów. Czasem uzasadnia się to na przykład tym że stanowią niebezpieczeństwo dla samochodów, bo rosną blisko drogi. Czasem widzę też zdrowe drzewa którym obcięto wszystkie gałęzie, zostawiono tylko pień. Mam jeden dąb, kilkuset letni w centrum miasta i gdyby ktoś go skrzywdził, także czuł bym gniew. Chodziłem obok niego do podstawówki, do gimnazjum, do liceum. Jak szedłem na maturę i studniówkę. Dlatego rozumiem gniew Sannah. Pamiątka w postaci gałązki też nie przyniosła by mi pociechy, chyba żebym ją zasadził. A sucha byłaby dla ,mnie jak kości czy coś. Drzewa kiełkują i umierają, jak wszystko. Pozostaje tylko wyrazić swój sprzeciw, w miarę możliwości uświadomić ludziom to ze miasta bez zieleni będą nieprzyjazne również dla ludzi. Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amras




Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Czw 19:49, 25 Sty 2007    Temat postu:

Hmm.. Bianka napisała ciekawą rzecz odnośnie ludzi którzy kochając natura, czują jednocześnie nienawiść do innych ludzi. Miałem dokładnie tak samo. Na szczęście sam zauważyłem że to nie jest do końca ani mądre ani dobre. Dlatego Sannah jeśli miałbym Ci coś poradzić to uważaj żeby nie stać się jednym z takich ludzi, bo nauczyć się na nowo traktować ludzi z szacunkiem czy chociaż z obojętnością, jest bardzo trudno.
Prawdą też jest że bezsilność rodzi gniew... gniew jednak całkowicie uzasadniony w przypadku, który opisała Sannah. Wg mnie taki uzasadniony gniew nie jest negatywną emocją, co najwyżej może być negatywnie spożytkowana jego energia.
A co do wycinania drzew w miastach to potwierdzam to o czym pisze Morfin. Wycina się zdrowe drzewa bo: niszczą chodniki, zasłaniają widok z okien, Słońce, itd itp... i naprawdę rzadko są to drzewa chore. Przykładem może być dość młody, aczkolwiek rosły już dąb zasadzony na specjalnie przygotowanym klombie, przed Miejskim centrum kultury i sportu, w moim mieście. Uzasadnieniem jego ścięcia było to iż zagrażał ludziom przebywającym w pobliżu, gdyż stwierdzono ze może się na nich zwalić. No i ścięto go... zostawiając kilkumetrowy pień wystający z klombu. Dla mnie to trochę "paranormalne".
Takie i podobne przypadki mógłbym wypisywać dość długo... Wycinki nie ustrzegł się nawet niewielki rezerwat przyrody, który znajduje się w moim mieście. I zaręczam że wycinka nie ograniczyła się do usunięcia kilku chorych drzew.
Sądzę że w każdym człowieku, który kocha naturę, takie postępowanie wzbudziłoby gniew.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrsjazz




Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 9:32, 26 Sty 2007    Temat postu:

Hej, ja przeciez nie mowie, ze we mnie nie wzbudza gniewu scinanie drzew. Wiem tez, ze wycinane sa drzewa zdrowe i rzeczywiscie mnie to denerwuje. Niemniej wycina sie je z jakichs wzgledow. Drzewo rosnie za blisko jezdni? Bo jakis glupek nie przewidzial, ze sie rozrosnie i tak je posadzil albo tak poprowadzil szose. Winny jest czlowiek, jasne. Ale zeby inny czlowiek nie przyplacil jego glupoty zyciem, trzeba cos zrobic. Przykre czy nie, mniej przyjemnie byloby, gdyby podczas wichury podobnej do takich, jakie ostatnio mielismy, zbyt blisko jezdni rosnace drzewo zawalilo sie na samochod i zabilo ludzi.
A jesli jestescie w stanie moralnie usankcjonowac taka sytuacje i uwazacie, ze zycie ludzkie tak mala ma wartosc, ze mozna je poswiecic dla bezmyslnie posadzonego drzewa, to wybaczcie, ale cos tu jest nie tak.
Spekuluje i nikogo nie oceniam. Poddaje tylko pod rozwage, jak jest. Nie oczekuje odpowiedzi, jesli nie zechcecie jej dac.

Pozdrawiam,
jazz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sannah




Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:48, 26 Sty 2007    Temat postu:

Matka natura się mści na ludziach. Oni ją krzywdzę, zabijają, trują wiec ona krzywdzi i zabija ich.

wracając do drzewa. Było ono piękne, i była to jabłonka, w październiku wdrapywałam sie na nią i zbierałam jabka (oczywiscie nielegalnie Wink ) nie wiem co bylo powodem. Może to że jej gałęzie byly już na terenie szkoły (rosła poza ogrodzeniem). Nie rozumiem całkiem postepowania takich ludzi, dla nich to jest tylko kawałek drewna, dla mnie drzewa są jak bracia i siostry. Jestem ciekawa jak oni by sie czuli gdyby ktoś oderznął im ręce i nogi!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amras




Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Pią 13:19, 26 Sty 2007    Temat postu:

Mrsjazz oczywiście masz rację w tym co piszesz. Morfin i ja zwróciliśmy tylko uwagę na to że NIE ZAWSZE tak jest, że wycina się drzewa chore lub nieodpowiednio posadzone. Ewentualnie, owe choroby lub rzekome zagrożenia i powodowane szkody, są tylko abstrakcyjną przykrywką do ich bezmyślnego usunięcia. I tak dzieje się niestety nad wyraz często. Przynajmniej w moim mieście.
Masz też rację, że przykro by było gdyby jakieś postronne osoby zginęły z powodu źle posadzonego drzewa. W takim przypadku oczywiście lepiej wybrać mniejsze zło i takie drzewo usunąć lub jeżeli to możliwe, zabezpieczyć obszar zagrożenia.
Co jednak do wyższości wartości życia ludzkiego nad życiem drzewa... W moim przekonaniu życie każdej istoty jest warte tyle samo.
No ale to już jest raczej kwestia indywidualnego systemu wartości każdego z nas i nad tym chyba nie ma co dyskutować Wink.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:22, 26 Sty 2007    Temat postu:

To prawda MrsJazz, że nie można zupełnie odrzucić gniewu, ponieważ odrzucony i wyparty nie mija wcale, tylko kumuluje się- na przykład w mięśniach, powodując potem nerwobóle. Wszystko co wyparte szkodzi być może jeszcze bardziej. Dobrze więc mówisz, zwracając mi uwagę na to w jaki sposób o tym powiedziałam.
Chodziło mi o to,że uważam gniew za emocję szkodliwą, szkodzącą człowiekowi, który ją odczuwa. Ale nie chodzi tu o wypieranie go z siebie i mówienie sobie: "nie, ja wcale ne jestem rozgniewana, ani troszkę". Tylko o uznanie faktu,że czuje się gniew. Świadome uznanie tego faktu, przyjrzenie się temu co powoduje gniew, jakie rodzi w nas odczucia, co sobą powoduje, jakie myśli pcha do głowy, jakie czyny mamy ochotę pod jego wpływem popełnić itd. I jeśli ktoś to zrobi, jesli przyjrzy się w ten sposób gniewowi- pozna siebie - i wówczas gniew odejdzie. Są techniki takiego opanowywania działania pod wpływem gniewu, a zastąpienia go refleksją. Jedną z nich jest....po prostu głębokie oddychanie. Brzmi to banalnie, ale naprawdę jest to świetna technika. Przeponowe, głębokie i powolne oddychanie jest doskonałe jesli chodzi o przyglądanie się swojemu gniewowi i powstrzymanie się od złych myśli , działań. Druga technika to rozluźnienie wszystkich mięsni. Emocje rodzą sie w ciele, ciało może je zarówno wywołac jak i pokonać. Rozluźnienie mięśni-takie zupełne, na tyle na ile się da (by nie upaść np) powoduje,że myśli się uspakajają, złe emocje mijają.

Dlaczego uważam,że gniew szkodzi? Ponieważ, jak każde uczucie oparte bardziej na niechęci i nienawiści niż na miłości, jest bumerangiem. Wydaje się nam,że trafi w kogoś, w naszego antagonistę, tymczasem zawsze uderza w nas-to nas stresuje, frustruje, niszcząc tym nasze ciała i zakłucając wewnętrzną równowagę.

A więc masz rację,że nie ma niczego złego w odczuwaniu gniewu i nie jest to żaden grzech, przewinienie czy coś co powinno rodzić wstyd. Nie! To naturalna reakcja. Ale strach też jest naturalny a jednak szkodzi.

Nie ma niczego złego w tym,że rodzi się gniew.Kłopoty zaczynają się jak zaczyna on działać na nas.A zaczyna na nas działać, jesli nie staramy się go opanować. Dlatego wielką sztuką jest opanowac gniew.

To,że gniew rodzi się na widok ścinanego bez potrzeby drzewa, nie jest ani dziwne, ani złe, ani chore, ani niesłuszne.
Ja bardzo cierpię i gniewam się kiedy ścina się drzewa.
Ale złe, chore i niesłuszne- dla nas samych! (nie na zasadzie grzechu) jest podtrzymywanie gniewu, pielęgnowanie go, zamiast uporania się z nim.

Ktokolwiek powie,że zyje bez gniewu, będzie miał wodę zamiast krwi i w moich oczach nie będzie pełnowartościowym człowiekiem, a takim, którego omija wiele z tego, co mogłoby go uczyć i doskonalić. Sztuką nie jest nie posiadanie gniewu- to jest flegmatyzm.Sztuką jest umieć gniew opanować.

Co do dyskusji o potrzebie wycinania drzew- muszę otwarcie powiedzieć,że nie potrafię być w tej sprawie obiektywna i sprawiedliwa i rozsądna. Ponieważ wyjątkowo obchodzi mnie każda krzywda dokonana na naturze. Wiem,że nie potrafię na to patrzeć obiektywnie, więc tracę madry dystans, a więc moja opinia będzie zapewne niesprawwiedliwa.

Pozdrawiam serdecznie,Bianka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrsjazz




Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 15:11, 26 Sty 2007    Temat postu:

Amras, Bianka - ciesze sie, ze sie zrozumielismy. Oczywiscie, kazde z nas moze miec inne poglady i jest to jak najbardziej sluszne Smile.
Powtarzam, ze mnie tez zlosci, jak wycina sie drzewa czy niszczy nature bezmyslnie - co zreszta opisalam chyba dosc obrazowo w innym watku.

Sannah - nie wiem czy nalezy przypisywac Naturze tak ludzkie i plytkie emocje jak chec zemsty. Nie wiem czy mozna widziec ja upersonifikowana. To oczywiscie znowu kwestia uznania i wiary. Ja jednak wole wierzyc, ze Natura jest ponad nasze niskie pobodki i najwyzej broni sie przed nami. Ale nie msci.

Pozdrawiam,
jazz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morfin




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:29, 26 Sty 2007    Temat postu:

MrsJazz dobrze mówi. Natura nie może się mścić na ludziach. My też jesteśmy jej częścią, jej dziećmi!!! Lew zabija gazele żeby żyć, człowiek rąbie drzewa do budowy schronień jakimi są domy, na opał itd. Trzeba rozróżnić jednak ścinanie drzew w lasach, gdzie sadzi się je, pielęgnuje właśnie po to żeby z nich korzystać a ścinanie ich w miastach, przy drogach itp. Oczywiście pojawia się pytanie :" Czy życie jednego drzewa jest mniej warte od życia drugiego drzewa? Od życia człowieka?" Moim zdaniem nie, ale takie jest życie. Jedni umierają aby umożliwić istnienie innym. Kiedy zetniesz drzewo aby się ogrzać, las to zrozumie. Zetniesz drzewo, zasadź na to miejsce nowe, wynagrodź krzywdę jaką czynisz. Ważne jest tylko to żeby robić to świadomie i tylko w potrzebie. W moim mieście ścięto kilkusetletnie dęby rosnące przy polnej drodze!!! Jakie stanowiły zagrożenie?? Rosły tam od stuleci i nic się nie stało Confused Jeśli chodzi o gniew i rąbanie ludzi, to sam nie wiem... Ja wolałbym zniszczyć mimo wszystko drzewo niż człowieka, tak sądzę. Mimo wszystko. Nic jednak nie usprawiedliwia niszczenia życia, tylko dlatego że komuś się nie podoba że rośnie właśnie tu. Mógłbym wyrwać z rąk siekierę, zasłonić drzewo sobą ale nie zabijać. Człowiek to też życie. Chce zostać leśnikiem i wiem że jeśli się uda, to pod moją opieką znajdzie się las. Chciałbym go kochać, uczyć się od niego i go chronić. Jednak jak wiemy wiąże się to również ze ścinaniem drzew. Równowaga. Różnorodność. Świadomość. Bierz ale i dawaj. Korzystaj ale chroń. Celt z siekierą na granicy puszczy nigdy nie pomyślałby o chronieniu drzew. ( Jak może ich zabraknąć jeśli jest ich wszędzie tak dużo?) A jednak przecież kochał las i miał do niego szacunek. Boli mnie strach bezsilnego drzewa przed zimnym ostrzem, ale Natura nie jest miłosierna ani dobra. Jest po prostu sobą. Cokolwiek to znaczy.To wszystko nie jest proste.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianka




Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:50, 26 Sty 2007    Temat postu:

Mam dużo uznania dla tego , co piszecie. Jest w tym głęboka świadomość i przez to mądrzejsza miłość do natury.

Zgadzam się z tym,że przypisywanie naturze uczucia zemsty nie jest słuszne....aczkolwiek bywa ona przewrotna....ale ma swoje cele, których człowiek ogarnąć do końca nie jest zdolny.

Cytat:
Celt z siekierą na granicy puszczy nigdy nie pomyślałby o chronieniu drzew.


Dokładnie. Ale też lasów i drzew było wówczas więcej. Tu pojawia się dylemat chronienia tego, co znika, co wymiera, co niestety ma szansę stać się wspomnieniem. Tak jak piszesz, Morfin- to wszystko nie jest takie proste. Człowiek mądrze a nie fanatycznie kochający naturę ma mnóstwo dylematów i nic nie jest dla niego proste. Piszę od lat powieść i ona właściwie....o tym właśnie opowiada....

Cytat:
Natura nie jest miłosierna ani dobra. Jest po prostu sobą.


Amen.
Każdy robi co musi zrobić. Po prostu. I tyle. Nie ma wyjścia.
Jeśli nie musi- nadużywa swoich możliwości i to jest złe. Z całym szacunkiem do relatywizmu pary dobro/zło, mówię to co mówię z pełną odpowiedzialnością.

Cytat:
Człowiek to też życie.


Smile Smile Smile

Cytat:
Powtarzam, ze mnie tez zlosci, jak wycina sie drzewa czy niszczy nature bezmyslnie - co zreszta opisalam chyba dosc obrazowo w innym watku.


Pani Jazz, właśnie bezmyślność jest tym co wybaczyć tak trudno jest, prawda? Oczywiście chęć dokonania destrukcji i nieposzanowanie życia również, może nawet przede wszystkim, ale bezmyślność to to , co rozkłada na łopatki. Tak jak pisałaś- są wybory i nie są one łatwe; jeśli dogłębna analiza gdzie duetem jest i serce z jego odczuciami i umysł z jego przewidywaniami zagrożeń, podpowiada coś, to człowiek musi to coś zrobić. Rozumiem Ciebie doskonale.
Cała reszta to bezmyślność, jak to wycinanie dębów, o czym kilkoro z Was wspomniało....

Pozdrawiam serdecznie,
Bianka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nathaira
Głos Gaju



Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:04, 26 Sty 2007    Temat postu:

Na pewno nie napisze nic nowego i pewnie przytocze pare innych wypowiedzi Laughing
Dla mnie rzecza straszna jest wycinanie drzew, tak jak juz ktos pisal odczuwam bol razem z Nimi, traktuje ich jak Braci i Siostry... wiem tez, ze sa sytuacje, kiedy trzeba je wyciac... Confused -mysle tez troche racjonalnie ( co zdarza mi sie rzadko Hyhy )...
Jestem pewna tez, ze nie umiałabym zabić drzewa ani czlowieka... nawet nie potrafie sobie tego wyobrazic... Wiem tez, ze powinnismy walczyc o to aby wycinac drzew jak najmniej i tylko w wyjatkowych sytuacjach...


Eh ale chyba wszystko to zostalo juz powiedziane Razz

Pozdrawiam! Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morfin




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:42, 26 Sty 2007    Temat postu:

błąd, dwa razy mi się wkleiło, przepraszam

Ostatnio zmieniony przez morfin dnia Pią 22:52, 26 Sty 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Nasze przeżycia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 3 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin