A może trochę drewna...

mrsjazz

Witajcie :)

Do tej pory bylam skrytoczytaczka forum i strony - ale czas nadszedl, by sie przelamac i pokazac, ze zyje.
Ujawniam sie wiec, jednoczesnie pokazujac, co robie, bo to lepsze zdecydowanie niz slowa prozne o sobie wypisywac :).
Otoz wiec i link do mojej pracowni: [link widoczny dla zalogowanych] czyli drewniane narzedzia rytualne i przyleglosci :).
Jezyk angielski prosze mi wybaczyc, ale serce nie sluga - musialam. Mysle, ze i tak sobie poradzicie.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i licze na jakas konstruktywna krytyke,
mrs jazz

borowiak

jestem w głębokim szoku!

podziwiam wszystko!!! muszę troche ochłonąć

mrsjazz

W takim razie czekam na uwagi, kiedy juz ochloniesz Smile

.

Szerszen

dlaczego uwazasz Warszawe za najsmutniejsze i najglosniejsze miasto w Polsce???

IMHO to bardzo niesprawiedliwe. Jest to jedno z ciekawszych miast jesli sie poczuje jego ducha. Zareczam Ci rowniez ze jset bardzo interesujace i o wiele zielensze niz np. Krakow.

Moja dusza Warszawiaka buntuje sie przeciw takiemu podejsciu.

PRace drewniane aldne.

mrsjazz

Mieszkam w Warszawie od urodzenia, przechodzilam przez faze uwielbienia dla niej, potem przez znudzenie - teraz po prostu jej slucham. Wspolczuje, jako zywemu tworowi.
Warszawa jako istota jest smutna i krzyczy, bo ja wszystko boli, bo ludzie ja depcza i nie mysla o niej, bo jest samotna, choc nosic musi tyle cial. Ale jest i piekna, i wytrwala, i stanowcza. Ma swoje wlasne zycie. Jest stara panna, kobieta, ktora pogodzona ze swoim losem jednak cierpi, bo nie ma nikogo, z kim moglaby sie swoim lamentem podzielic.

Czy ciekawa, czy interesujaca, czy zielona? Fizycznie tak, oczywiscie. Ale mnie nie o stan materialny miasta chodzilo Smile

.

Pozdrawiam,
jazz

Szerszen

hehehehe tez mieszkam od urodzenia... ale jednak mam inne odczucia... - Warszawa jest piekna i dzika... bywa grozna. Do staropanienstwa jej daleko, wszak otoczona Kampinosem i przecieta szarfa Wisly jest nadzwyczaj plodna.

Ludzie w niej zyja i jedyne co jest zle to to ze wielu z nich jej nie lubi - to miasto powstalo z popiolow, z ktorych zadne inne sie nie odradzalo. Powstalo jak fenix i tak tez trwa...

To nie jest uwielbienie. Przezylem w niej najprawdopodobniej juz ponad 1/3 swego zycia (chyba ze sie zalicze do 100-latkow, nie wiem co pisane). Ale widac kazdy patrzy ze swojego punktu widzenia.

mrsjazz

Ano, najwyrazniej tak.
Nawet, jesli mieszkam na zielonym Ursynowie, zaraz przy Skarpie nadwislanskiej, a do Lasu Kabackiego pol godziny spaceru/10 minut autobusem, to czuje Warszawe wlasnie tak, jak czuje.
Swoja droga strasznie, okropnie mnie boli to, co dzieje sie teraz na Skarpie - rozkopana, zabudowywana powoli koszmarkami z betonu. Moje miejsce z dziecinstwa i niedoroslosci, ktore tak dobrze zna kazdy moj zal i wiele moich radosci, ktore koilo nerwy i pozwalalo zblizyc sie do wewnetrznej ciszy, teraz zabieraja handlarze ziemia. Jakby ona do nich nalezala. Na niczyich, nieuzytecznych polach pelnych wysokich traw buduja wielkie osiedla i budzaca smiech w co drugim ursynowiaku Swiatynie Opatrznosci. Niszcza pozostalosci dzialek, w ktorych tak pieknie rozwijaly sie dziczejace drzewa i krzewy owocowe, by postawic tam kolejne "lepsze" rozwiazania domowe.
Eeeh... czekam, az przyjda sciac moja ukochana Siostre Wierzbe, ktora placze nad grobem powstancow. Moze jakis rodzaj sacrum unoszacy sie wokol tego miejsca nie pozwoli im na takie swietokradztwo. Ale czy ona bedzie chciala trwac wsrod betonowych chodnikow i zamknietych osiedli?

Chyba niepotrzebnie sie roztkliwiam. Natura i tak odbierze to, co jej. Tylko, ze jej sie nie spieszy, a nasze zycia krotkie i nie bedziemy temu swiadkowac.

Kiedys odejde z Warszawy. Ludzie sprawili, ze mozna tu pracowac, ale zyc sie nie chce. Dla mnie za duzo szumu, bezlitosnosc co krok. Nie to, zebym bala sie wyjsc na ulice, "bo pobija". To nie tak. Ja po prostu chcialabym zyc godnie, a czas sie zbliza, by wyfrunac spod ochronnych matki skrzydel - i nie widze dla siebie mozliwosci, nie ma na to pieniedzy, a odwagi, by pojsc na zywiol brak w tym ryzykanckim miescie.
Byl czas w moim zyciu, kiedy utozsamialam sie z kazdym aspektem Warszawy. I ja sama bylam wtedy gwaltowniejsza, pelna rozterek i zalu. Teraz potrzeba mi miejsca, w ktorym wiecej delikatnosci, spokojnego kroku w swoja wlasna strone i szumu, ale drzew, nie silnikow. W takim miejscu chcialabym wychowac swoje dzieci.
Ot. Taka mię we wczesnej doroslosci lagodnosc dopadla.

Tym bardziej podziwiac moge kazdego, kto nie ugial sie pod ciezarem Warszawy. Ja okazuje sie byc dla niej za slaba.

Pozdrawiam,
pani.jazz

Szerszen

To nie Warszawa, z tego co moje wroble cwierkaja tak teraz cala Polska wyglada. Niestety.

mrsjazz

Na szczescie swiat nie konczy sie na Polsce Smile

.
A Polska nie konczy sie na miastach, chwala Bogu.

Marthain

Mam pytanko, jak się robi takie wzory na drewnie?

mrsjazz

Dlutem sie dlubie, a potem wypalarka do drewna wypala.

mrsjazz

Cos nowego:

[link widoczny dla zalogowanych]

I zblizenie:

[link widoczny dla zalogowanych]

Smile

Ta rozdzka ma siostre, ktora pokaze Wam jutro, jak juz zostanie urodzinowo sprezentowana kolezance.

Wiecej o nich napisalam na [link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam
jazz

mrsjazz

I druga, jak obiecalam Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Jak i o poprzedniej, mozecie o niej przeczytac kilka slow na [link widoczny dla zalogowanych].

mrsjazz

Rzutem na tasme dzis:
Moje ukochane runy, ktore zawsze sprowadzaja mnie na ziemie:
[link widoczny dla zalogowanych]

Podstawka do kadzidelek:
[link widoczny dla zalogowanych]

Wiecej na TM, oczywiscie Wink

.

Wiedzmanna

Piękne prace Pani Jazz... Very Happy