|
|
Autor |
Wiadomość |
Eileen
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze światłości:)
|
Wysłany: Pią 18:36, 20 Lip 2007 Temat postu: Zdobienie ciała,czyli tatuaze i piercing:) |
|
|
pochwalcie się co macie:) kolczyki,może tattoo jakiś?
w koncu tatuaże znane były od dawna.... a w dzisiejszych czasach można sobie choćby celtycki wzorek zrobić... ja mam tribala... i szykuję się na kolczyki....
co o tym w ogóle myślicie? jestescie za czy przeciw?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nathaira
Głos Gaju
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:32, 20 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
ja narazie mam tylko 3 dziurki w jednym uchu ( jedna na czubku ) i 1 w drugim kolczyki lubie.. przymierzam sie do kolczyka w okolicach ust.. a tatuaz moze kiedys.. ale wlasnie z jakims ciekawym, magicznym wzorem.. pewnie celtyckim
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szerszen
Głos Gaju
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:37, 21 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Magia ma to do siebie, ze w danej chwili jest potrzebna a w innej lepiej zeby jej nie bylo.
Tatuaz ma to do siebie ze jest trwaly (no chyba ze henna), a przynajmniej ciezko usuwalny.
Jesli czujecie sie na silach aby "dzwigac" wytatuowana magie caly czas na sobie, to gratuluje.
Talizman mozna odlozyc/zniszczyc/wyrzucic, z tatuazem ciezej, ale to moja opinia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eileen
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze światłości:)
|
Wysłany: Sob 13:43, 21 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
ja odkad pamietam,chcialam mieć tatuaż.potem mania mi przeszła. i decyzja w tym roku o tatuażu była swiadoma.
tatuaż dość spory... robiony ponad 3 godziny...
mieści się na krzyżu,tuz ponad siedzibą Kundalini...
czuję się z nim... jakby był od zawsze,jakby to była integralna część mnie.ale to chyba subiektywna ocena.bo przyznam ze po zabiegach reiki na sobie,mimo że tatuaż dawno wygojony,strasznie zaczynała mnie tam skóra swędzieć... jakby ciało chciało usunąć ten barwnik:/ dziwne... ale i tak planuję powoli następny projektuję powoli wzór na przyszły rok...
widziałam też fotki skaryfikacji... czyli rysunek-blizna-robiony przez wycinanie kawałków skóry bądź wypalaniu wzoru... wygląda to nawet interesująco.... ale chyba bym się na to nie zdobyła...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liadan
Dołączył: 17 Cze 2007
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 17:59, 21 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ja kiedyś chciałam wbić sobie kolczyk w łuk brwiowy, ale mi rodzice nie pozwolili i nawet dobrze, dziwna by była ze mnie "celtka" z takowym kolczykiem Narazie przekułam sobie uszy jedynie w "tradycyjnych" miejschach, ale na 18-urodziny mam zamiar przekuć sobie chrząstkę. O zrobieniu sobie tatuażu nie myślałam, może dlatego, że bywam zmienna i miałabym problem po jakimś czasie ze wzorem, który już mi się nie podoba. Tak poza tym to chciałabym zobaczyć jak taki tatuaż wygląda na trochę pomarszczonej skórze po latach, dajmy na to na starość chyba nie najlepiej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Idril
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:10, 21 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Mi sie podobają kolczyki w pępku:D Ale nie takie wielkie ciekiniaste tylko taka mała kuleczka:) Mam 3 kolczyki w jednym uchu i 2 w drugim:) A co do tatuazy... Podobają mi sie,a le kiedyś zobaczyłam bardzo pomarszczoną panią z tatuażem... Wyglądało to... ohydnie... Dlatego zrezygnowalam:) moze kiedys sie jeszcze przekonam. Jelsi już jakiś to bardzo mały
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:10, 21 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
mam kolczyki - 7 lat temu założone, tatuaże maluję, w zależności od nastroju, a kolczyki w pępku - no cóż, to ładne, ale ... podziwiam u innych. Wiedzmy miewają inne zdanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szerszen
Głos Gaju
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 8:11, 22 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Tak jest hehehe malowanie np. barw wojennych (albo rytualnych) to co innego
Potem sie zmywa i jest spokoj.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eileen
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze światłości:)
|
Wysłany: Nie 13:33, 22 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
kolczyków nie radzę samemu robić bo(jeszcze zależy jakie miejsce) uszkodzi się nerw,mięsień albo za płytko przekłuje i... do niczego.gorzej potem niż źle... za plytko albo krzywo przekłuwając zachodzi migracja kolczyka.skóra rozłazi i blizna potem jest na 100%
a tatuaże-ten który mam i który dorobię jako kontynuację,jest na plecach- tam skórka zostanie jaka jest:) jestem po ciąży więc tam gdzie miała się rozleźć-juz się rozlazła (ciekawe jak wygląda tatuaż kiedy się na nim porobią rozstępy
a tutaj sporo wzorów świetna galeria-takze celtyckie-chociaż jesli bym taki wybrała-dobrze bym się zastanowiła i sprawdziła czy coś znaczy i co symbolizuje...
raczej wolę wzory z wyobraźni...
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bianka
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:51, 23 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Niektóre tatuaże są bardzo piękne, a jednak jeśli chodzi o wzory symboliczne, myślę,że pamiętać trzeba o sile energii znaku i o tym,że mając przy sobie czy na sobie jakiś znak, musimy być gotowi na jego oddziaływanie. Co innego wytatułować sobie kwiatuszek a co innego np valknut. Za używanie (używanie nawet przez samo posiadanie przy sobie) wszelkich znaków i symboli , noszący je musi brać pełną odpowiedzialność. Przypomina to trochę prawo, jeśli podsumować to zjawisko sentencją łacińską :Ignorantia legis excusat neminem.
Niewiedza żadko kiedy bywa usprawiedliwieniem dla czegokolwiek. Czy nie zdarza się Wam mieć dość koloru ścian, fryzury,trasy z domu do pracy, znanych posiłków, noszonej biżuterii, talizmanów? Jestem głęboko przekonana o tym,że rutyna wywołuje zmęczenie, ospałość, poczucie beznadziejności i chroniczne zmęczenie a nawet czasami choroby - choroby duszy przenoszone na ciało. Dlatego tak ważne jest by wciąż zmieniać otoczenie, zwyczaje,przyzwyczajenia, rutynowe czynności. Czasami myślę,że człowiek zamiast rytualnie (jak zen) wykonywać wszystkie czynności i robić wszystko co robi, wykonuje je rutynowo. To go osłabia i czyni energetycznie bezmocnym.
Kojarzycie zjawisko uzależnienia od tatuaży? Jest sporo osób, które mają jeden tatuaż, ale baaaardzo mało takich, które mają dwa tatuaże....To wciąga, ponieważ próba odświerzenia energetycznego wzorów na swej skórze jest silna.
Sama nie zdecydowałabym się nigdy na tatuaż.
Rytualne tatuaże na ciałach dawnych kapłanów czy wojowników żadko były trwałe, raczej malowano skórę farbami zmywalnymi a nie pernamentnymi. I tak było dobrze.
Pozdrowienia,Bianka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 10:59, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Dajcie spokój, ja obejrzałam film 300 i pod wpływem kopa adrenaliny postanowiłam zrealizować marzenie i przekłuć sobie chrząstkę w uchu. Udało się , wszystko sterylnie, jak na sali operacyjnej... i co? I poszło mi takie zakażenie, że się bałam, czy do ślubu nie polecę w hełmie z bandaża z drenem zamiast welonu ;> Pogratulować fuksa i techniki wykonania Na razie więcej nic nie przekłuwam, wystarczą mi 2 tradycyjne dziurki na kolczyki. Tatoo miałam z henny, na trwały nie decyduję się też ze względów zawodowo- socjologicznych. Bo jeślibym już chciała to albo spory na łopatce, co widać, albo... na twarzy W zamian mam nasionka urzetu barwierskiego, posieję, będzie na tradycyjne celtyckie wzory na ciele
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izis
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Nie 21:37, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ja chciałam kiedyś przekłuć sobie uszy tzn oprócz tych takich standardowych dziurek.. ale jakoś potem mi przeszło.. no to sobie uwidziałam tatuaż i chce mieć jakis wzór celtycki ale.. ech.. ten moj tatuś... no jakoś tak nie koniecznie sie godzi na to bo z mamą to nie ma problemu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:03, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Historycznie rzecz biorąc przekłuwanie uszu to znamię niewolnictwa
Długo nosiłam klipsy, wreszcie zrobiłam sobie prezent na ... ste urodziny. I to tylko dlatego, że moja ukochana teściowa przyniosła mi garść srebrnych kolczyków,ślicznych pamiątkowych. Żal było przetapiać na inne błyskotki. Jestem uczulona na srebro ale nie na te kolczyki. Może to stare dobre srebro a nie współczesny "ulepszony" kruszec?
Tatuaż - nie jestem zwolenniczką permanentnego, stałego rysunku. Co roku w wakacje maluję sobie henną coś innego. To "coś" jest wpływem chwili, nastroju - zmywa się i pozostaje we wspomnieniach na zdjęciach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Nie 22:34, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A ja ostatnio widziałam na znajomej wspaniały tatuaż celtyckiego drzewa- na plecach między łopatkami. Do zielonej bluzki z większym dekoltem z tyłu i rudych włosów wyglądało super. Wzór mnie zainspirował i zamierzam go... namalować
A na twarzy też sobie kiedyś sporządziłam malunek pod wpływem chwili, kką do oczu, byłam sama w mieszkaniu, wieczór, nagle dzwonek do drzwi i lekkie zaskoczenie na twarzy osoby wchodzącej
W Czechach na festiwalach celtyckich malunki na twarzy dostaje się gratis, są naprawdę piękne, na tegorocznym Beltainie poszalałam i też sobie zafundowałam taki makijaż. niestety nie miałam lusterka i następnego ranka pieczołowicie umyłam sobie... nie ten policzek. Po czym udałam się do środków publicznego transportu, na spore zakupy i na końcu do akademika, napotykając po drodze szwadron policji, bo akurat skinheadzi wymyślili sobie demonstrację na skalę regionu. Pani w sklepie była dla mnie... dziwna i mało przychylna. Dopiero przed wejściem do akademca znajomi zaczęli wydawać dziwne okrzyki na mój widok. No i dotarłam do lusterka. Braveheart w żeńskim wydaniu- ze spiralami na połowie twarzy Nie zmyło się oczywiście, bo nie ten policzek szorowałam środkiem zmywającym rano
|
|
Powrót do góry |
|
|
mrsjazz
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 23:41, 02 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Keri, piekne! Tarzalabym sie ze smiechu z samej siebie, ale dumna bym byla, ze hoho ).
Eileen - a moze masz zdjecie swojego tatuaza? Bardzo jestem ciekawa, jak wyglada taki duzy wzor.
Moja kolekcja metalu w ciele jest bardzo skromna: jeden kolczyk. Na gorze ucha, schowany pod wlosami, prawie nikt nie wie, ze go mam. Jest dla mnie, swiat nie musi go widziec. Bolalo jak diabli zanim sie zagoilo, brr, pamietam, ze nie moglam spac przez kilka nocy, a i potem dotknac sie nie dalo (alergiczna skora bardzo nie lubi sie goic). Teraz tylko najciensze sztyfty wchodza w dziurke i zastanawiam sie, czy przy okazji robienia tatuazu nie poprosic o ponowne przeklucie, zebym mogla wiecej roznistych kolczykow nosic, bo mam jedne upatrzone, tylko sie nie mieszcza.
Tatuaz - a jakze! Pomysl mam juz od wielu lat ustalony, wiem co, gdzie, kiedy. Tylko jeszcze jakos nie wybralam sie do studia, niesmiala jestem .
Projekt jest prosty, ale dla mnie bardzo znaczacy. Bedzie trojfazowy: najpierw pojawi sie (po lewej stronie szyi, ponizej ucha, w takim miejscu, gdzie robi sie nieduze zaglebienie) Ksiezyc rosnacy, poki jestem dziewczeciem mlodem. Kiedy zostane matka, do tego Ksiezyca domalujemy pelnie. A kiedy sie zestarzeje, dzielo zwienczy Ksiezyc malejacy. Nie mam wiele wspolnego z Wicca, ale symbol potrojnego Ksiezyca uwazam za bardzo piekny - i estetycznie, i ideowo. Ksiezyc zawsze zajmowal wazne miejsce w moim zyciu (kiedys nawet uzywalam go jako pseudonimu), wiec noszenie go na sobie traktuje troche jak wyciagniecie na wierzch jakiejs czesci samej siebie. ...Ale nie bede Was nudzic zapleczem przemyslen za tym tatuazem idacych . Czekam na chwile, kiedy bede wiedziala, ze juz czas go zrobic. Na tatuaz trzeba poczekac, mysle, trzeba do niego dojrzec, jesli ma miec jakies znaczenie. A pewnie i takie bez znaczenia nas zmieniaja. Jak myslicie? Jak doswiadczenia?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|