Autor |
Wiadomość |
Mia
Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Sob 20:46, 09 Lip 2011 Temat postu: Od czego zacząć? |
|
|
Czy moglibyście podpowiedzieć mi, od czego powinnam zacząć ćwiczenie medytacji?
Z jednej strony potrzebne mi wyciszenie, spokój. Z drugiej strony więcej energii.
Nigdy nie próbowałam medytować i zupełnie nie wiem, jak się do tego zabrać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:35, 10 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Najlepiej od początku... to nie jest złosliwość... najpierw odpowiedz sobie na pytanie JAKĄ medytacje chcesz praktykować, potem poszukaj w necie wiadomości na ten temat. Ja próbowałam różnych w tym jogę, tai chi, w zeszłym tygodniu byłam na warsztatach medytacji buddyjskiej - m.in. wspaniała "kąpiel" w dźwiękach gongów, przeżycie niemal mistyczne.
Uważam, że najpierw trzeba przeżyć medytację w grupie, pod okiem dobrego trenera a potem robić to samemu.
A najlepszą i najtańszą medytację mam wówczas, gdy kładę się na trawie na moim ranczo, wsłuchuję się w śpiew ptaków i brzęczenie owadów. Czuję błogie ciepło Ziemi Matki, niemal słyszę bicie Jej serca.... godzina takiej medytacji i akumulatory naładowane.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krucza
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 22:44, 11 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Możesz spróbować zamknąć oczy i po prostu oddychać i pozwolić myślom przepływać spokojnie - ale to w sumie dosyć trudne czasami (mi najlepiej wychodzi w czasie wysiłku fizycznego ). Albo coś, od czego kiedyś zaczynałam - wpatrywanie się w płomień jakbyś miała się nim cała stać.
Albo - w sam raz na lato - tak jak pisze Wiedźmanna - usiąść pod drzewem, zamknąć oczy i słuchać, wsłuchiwać się w to co drzewa szumią I człowieka to uspokaja i nabiera energii do działania
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mia
Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Wto 6:34, 19 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Chyba opcja nabierania sił w lesie najbardziej mi się podoba
A jak to jest z niemyśleniem o niczym? Czy Wy coś takiego praktykujecie? Osiągacie taki stan "pustki" (to chyba nie jest dobre słowo, ale uparcie przychodzi mi do głowy)?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:00, 19 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
To nie jest proste, przynajmniej dla mnie nie było. Właśnie wtedy, gdy nie chciałam o niczym mysleć kłębiło mi się w głowie. Powoli uczę się uspokajać myśli, patrzć jak obrazy przepływają pod powiekami, nazywam je i pozwalam odpłynąć.
Całkowitej pustki nie osiagniesz...
......
a nie, przepraszam, ja wczoraj osiągnęłam, gdy chciałam powiedzieć synowi ile kosztuje kg kiełbasy jesli 10 dag kosztuje 1,60 - serio, bez używek
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krucza
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 11:11, 19 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
I to jest to - kiełbasa jest dobra na wszystko
Natomiast chyba faktycznie chodzi raczej nie o absolutną "pustkę"
a o nie podążanie za myślami które przychodzą.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mia
Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Śro 8:58, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Kiełbasa rządzi
Mam problem z uspokojeniem myśli, muszę nad tym popracować.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krucza
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 21:27, 20 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
To niech się burzą, w końcu "miesiąc burz" - tylko nie idź ich śladem, niech sobie idą z chmurami
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mia
Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Czw 10:44, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
A propos burz. Na mnie działają bardzo pozytywnie, oczyszczająco, energetyzująco. Dla mnie burze to piękno i siła w jednym.
A jak Wy odbieracie burze?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:42, 23 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Piękno, siła i strach niestety. W domu to jeszcze spokojnie, ale gdy jestem pod namiotem - czuję bezradność wobec potęgi burzy. Staram sie zachować srodki ostrożności, myslę o tej potędze z szacunkiem i proszę Peruna o łaskawość.
Chociaż ostatnią nawałnicę oglądałam przez szybę, miałyśmy z córka niezłego stracha.
a po burzy - oczyszczenie, spokój i wdzięczność, że nic nam się nie stało
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Krucza
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 13:45, 23 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Burze są piękne Woda, ogień, wiatr, potęga...
Acz oczywiście trzeba być zawsze rozsądnym i na pustym polu nie stać jak słup, nigdy nie wiadomo gdzie jakiś płanetnik może trzasnąć piorunem
A nocne kiedy się jest gdzieś w terenie mogą być całkiem straszącym zjawiskiem.
Swego czasu z tatą żeśmy sobie siadali na schodach przy domu i oglądali. Zresztą tak samo z dziadkiem, na tarasie domu na wsi (a tam burze to naprawdę są gwałtowne i efektowne, nie raz się coś spaliło w okolicy od piorunów, począwszy od stodół na transformatorach skończywszy).
Kiedyś na biwaku przyszedł nocą tak silny przedburzowy wiatr, że musieliśmy tropik na widelce do ziemi mocować, bo pierwszy powiew wyrwał śledzie i gdzieś odrzucił. Na szczęście burza zatrzymała się po drugiej stronie jeziora - widowisko było niesamowite, wzorcowy show "światło dźwięk" , ale bezpośrednio nad głową to jednak bym tego nie chciała mieć, to była naprawdę solidna burza.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:27, 24 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Oj przeżyło się trochę tych burz na obozach i biwakach... piorun w drzewo za namiotem, spływ kanadyjką na plac apelowy, pół godziny plackiem pod pałatką w Bieszczadach, namiot malowniczo niesiony na skrzydłach wiatru... heheh w sam raz na tytuły książek wspomnieniowych...
Apropos "burza zatrzymała sie po drugiej stronie jeziora" - jakies 800 m od naszej stanicy harcerskiej płynie rzeka Pilica. Ciekawostka przyrodnicza: jak idzie do nas od rzeki, to zatrzymuje się na tamtym brzegu i mamy spokój - pomruczy, pozłości sie i odpuści.
ale jak idzie od drugiej strony, to tez zatrzymuje się na brzegu tylko naszym - a wtedy, jak pisałaś "wzorcowy show".
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mia
Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Nie 19:47, 24 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Ja przed długie lata bałam się burz. Dopiero niedawno zaczęłam dostrzegać ich piękno. Strach zamienił się w podziw, respekt, szacunek, fascynację. I lepiej mi z tym
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:44, 26 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Bo kiedy Perun przemawia a Perperuna go wspiera - najrozsądniej jest milczeć Ostatnia nawałnica, która przetoczyła sie przez moje miasto nie uczyniła mi szkody ani w domu ani na moim ranczo. Jestem wdzięczna Bogom za wyrozumiałość.
Boję się, podziwiam i szanuję potężne siły natury. I to nie jest czcze pisanie na forum. Może jestem i walnięta w dekiel ale dobrze mi z tym
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mia
Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Nie 20:07, 31 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
E tam, wcale nie jesteś walnięta
Ja bardzo szanuję Naturę. Nieustannie mnie zadziwia, czasem przeraża, czasem wzrusza, często zachwyca.
Dla mnie niesamowite jest to, co niedawno do mnie dotarło. Że ja też jestem częścią Natury, że w tym wszystkim jest też miejsce dla mnie.
Teraz ja wyszłam na walniętą
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|