Coehlo

Keriann

Banał, okrzyczany, przereklamowan, ale... wart przeczytania mimo to.
Czytaliście "Alchemika"? Ja jestem akurat po lekturze "Czarownicy z Portobello"- nie powaliła mnie na kolana, ołówkiem mogę popodkreślać, z czym się definitywnie nie zgadzam, ale i tak jego książki skłąniają mnie do porządnego przemyślenia, co uważam za słuszne, w co wierzę, co mogę zrobić i dają jakieś poczucie oczyszczenia, uświadamiają, że mam potencjał do dlaszego rozwoju. "Alchemik" jest bardzo pozytywny, może dlatego, że najpierw czytałam Hermesa i jego Tablicę Szmaragdową, a dopiero potem inspiracje na temat w ostaci książki Coehlo i udało mi się w końcu załapać, co Hermes miał na myśli, bo wcześniej nie mogłam Wink

Nathaira

osobiscie czytalam tylko "Alchemika"... podobal sie Smile

choc z ksiazek tego typu bardziej podoba mi sie "maly ksiaze", "oskar i pani roza" czy "dziecko noego"... Smile

Krucza

Mi się "Alchemik" nie podobał strasznie. Nie lubię, nie znoszę wręcz gdy mi się podaje pewne treści w postaci "złotomyślowej", kojarzy mi się to z amerykańskimi filmidłami niskiej klasy. Właściwie z książek pana Coehlo podobał mi się tylko "Zahir".

Bianka

Alchemika czytałam mając lat 19 czy 20. Wywarł na mnie wielkie wrażenie.Rzuciłam studia dziennikarskie i poszłam do pracy i na nowe studia- i praca i nowy kierunek studiów opierały się na sercu i tym, co dzięki sercu człowiek może zrobić dla drugiego człowieka.

Bardzo podobała mi się "Weronika postanawia umrzeć" - to chyba najdojżalsza z książek Coelho.

Co do reszty- nie robią na mnie żadnego wrażenia i zawsze jestem nimi głęboko rozczarowana. Zawsze mam wrażenie,że COelho totalnie wypalił się przy Alchemiiku i Weronice i nie jest już w stanie napisać głęboko mądrej powieści,natomiast się stara i to wywołuje moje lekkie zażenowanie i smutek. Słyszałam też,że historia bohatera Alchemika jest zerżnięta z jakiejś bajki czy baśni arabskiej,może z baśni 1001 Nocy, czy czegoś takiego i wtedy zrobiło mi się bardzo smutno.

[/quote]nie powaliła mnie na kolana, ołówkiem mogę popodkreślać, z czym się definitywnie nie zgadzam

Liadan · Wysłany: Wto 20:32, 18 Mar 2008 Temat postu:

"Alchemika" przeczytałam tydzień temu, "Demon i panna Prym" zaraz potem a przez weekend "Weronika postanawia umrzeć" i właśnie jestem w trakcie czytania "Nad rzeką Piedrą usiadłam i płakałam..." Smile

Dobra, to mała terapia od pozytywistycznych bzdur typu "zbrodni i kary"
"Alchemik" nie jest zły, ale jak dla mnie czegoś mu brakuję, cała akcja za szybko potraktowana, zbyt szybko by wszystko przekazać, co przekazane być powinno a mimo tego ma coś w sobie, czegoś uczy.
"Demon i panna Prym" ma plusa za wspomnienia o Celtach Very Happy

Ale... nihil novi, tu także coś powinno być dodane, np. autor nie wyjaśnia co bohaterka zobaczyła we śnie a co wpłynęło na jej jakże bohaterskie zachowanie, nie lubię tego rodzaju niedopowiedzeń.
"Weronika postanawia umrzeć" jest wspaniała i tęsknię za tą książką, szczególnie za postacią Edwarda Smile

Najlepsza z tych, które przeczytałam, nie zauważyłam żadnych niedopowiedzeń za to dość specyficzny sposób pisania o sobie...Paulo Coelho to, Paulo Coelfo tamto, pisać o sobie jako zupełnie obcej osobie, zupełnie kimś innym? Dziwne Smile

W książce, którą czytam już natknęłam się na motyw Bogini Matki więc jestem już zadowolona, ale nie wypowiadam się zanim nie skończę czytać Smile

Keriann · Wysłany: Czw 13:00, 20 Mar 2008 Temat postu:

A ja jestem tak rozczarowana "Czarownicą z Portobello", że po prostu jeśli coś jest grafomanią, to w moim tolerancyjnym odczuciu to właśnie jest. Skutek jak się pisze o czymś, o czym się za bardzo nie wie.

Bianka · Wysłany: Nie 19:36, 23 Mar 2008 Temat postu:

Czarownicy nie czytałam, rozczarowana przepotężnie wszystkimi ostatnimi książkami Coelho. Wydaje mi się , że facet już się wypalił jako pisarz i pisze już tylko dla fanów-fanatyków. Nad rzeką Piedrą, Zahir, Pielgrzym, Piąta Góra- to jak dla mnie gnioty jakich mało.

pozdrowienia,Bianka

Nathaira

jak dla mnie najukochanszy "alchemik" i "weronika postanawia umrzec". wczoraj kupilam "bride" Twisted Evil

i baaaardzo, ale to bardzo mnie ciekawi co tez tam napisal i w jakim stylu.. przeczytajcie recenzje to zobaczycie o, co mi chodzi Wink

lub sama ksiazke Wink

pozdrawiam cieplutko Smile

Liadan

Recenzja rzeczywiście zapowiada ciekawą książkę, aczkolwiek fragment, który znalazłam na jakimś forum wydaje się zapowiadać nieciekawe ujęcie tematu...a szkoda. Zawiodałam się na panu Coelho po przeczytaniu "Nad brzegiem...". Bardzo mi się nie spodobał koniec, urwał akcje, ot tak sobie a najgorsze jest to, że w sumie nie do końca wiadomo co się stało. Gdyby przynajmniej w późniejszej części książki napisał o tym, co się stało, ale nie napisał... A może napisał pomiędzy wersami a ja tego nie potrafiłam zauważyć? Nie wiem, ale Coelho nie jest pisarzem wymagającym od czytelnika jakiś specialnych zdolności analitycznych, więc... Smile

Tymczasowo wracam do Poe'go Smile

Nathaira

ja juz po lekturze "bridy"... gdybym miala ocenic 7/10. koncowka jakos strasznie umeczona. sa ofc jakies ladne sentencje autora itp. ale nie urzekla mnie Wink

Keriann

A nie masz wrażenia, że facet się powtarza? Wink

Pierwsza książka -super. A potem juz za dużo tych rewelacji oświeconych jak dla mnie Wink

Nesta

Jak dla mnie ksiazki sa zbyt przesycone moralitetem. Lepiej by zrobil, gdyby zostawial wolna wole czytelnikowi, a nie z gory narzucal rozwiazanie. Osobiscie wole literature o bardziej zlozonym rozwiazaniu i niejednoznacznie przedstawionym. Ale musze przyznac, ze jego ksiazki czyta sie nader szybko i przyjemnie.

Tin

powiedzmy sobie szczerze - gdyby Coelho poprzestal na Alchemiku, zostawilby po sobie po prostu ta legende, ktora niegdys byl. Ale z drugiej strony fakt, ze dzis pisze do pism kobiecych, nie jest znowu tak bez sensu.

Nie wydaje wam sie, ze Coelho po prostu wybral sobie target? Wydaje mi sie, ze w tym czlowieku jest znacznie wiecej, niz wynika z jego literatury. Moim zdaniem, gdy zobaczyl do jak wielkich rzesz potrafi dotrzec jego slowo, uznal, ze nalezy pisac wlasnie prosto i z moralem, aby dac cos tym, ktorzy niekoniecznie sami mieli by chec, mozliwosc, albo i czas do tego dotrzec.

Keriann

Tin, święte słowa co do "Alchemika". Chociaż 11 minut tez mi się podobało, było troche "z innej strony", choć archetyp "dobrej dziwki" przewijał sie w literaturze mnóstwo razy. natomiast wydaje mi się, ze on niektóre tematy chwyta z fascynacją, nie zagłębia się w nie za bardzo, tylko od razu przetwarza na swój sposób i o tym pisze, nie wiedząc za bardzo, o co w danym nurcie tak naprawdę chodzi. I że facet jest trochę pogubiony, szuka, myśli głośno na stronach swoich książek i sam nie wie, w którą stronę się zwrócić, żeby znaleźć właściwą ścieżkę. Po 'Czarownicy" zaczęłam mieć właśnie takie odczucia. "Alchemik" zawierał dla mnie kwintesencje sensu życia, po prostu książka, która stawia na nogi w duchowym sensie. A reszta już tylko plątała. Ale podobno tak jest, że pierwszy pomysł jest najbardziej trafny Wink

Nathaira

ja rowniez mam wrazenie, ze pan Coelho sie powtarza... i faktycznie wolalabym zeby nie wykladal moralow prosto z mostu, zeby zostawil nam luke na przemyslenia.

fakt faktem "Alchemik" jest najlepszy... tak jak ktos pisal zawiera kwintesencje ludzkiego zycia Smile

ale nie skreslajmy pisarza po kolejnych ksiazkach... bo przeciez zle nie sa.. sa gorsze od naszego ukochanego "Alchemika" tylko, ot co Wink