|
|
Autor |
Wiadomość |
borowiak
Głos Gaju
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:52, 04 Paź 2006 Temat postu: religijność |
|
|
-------------------
Ostatnio zmieniony przez borowiak dnia Pon 20:22, 13 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Szerszen
Głos Gaju
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:40, 04 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
O Miloszu?
O tym ze "tradycyjnie chrzescijansko" podzielil, ujmujac to tylko innymi slowami czlowieka na "fizycznego ateiste" i "wierzacego ducha"?? - przykro mi nic odkrywczego, zwlaszcza ze caly czas porusza sie w kregu wiary chrzescijanskiej, nawet Buddyzm przyrownujac do religii zamiast do filozofii.
Wywiad jak wywiad.
|
|
Powrót do góry |
|
|
borowiak
Głos Gaju
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:39, 05 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
-----------------
Ostatnio zmieniony przez borowiak dnia Pon 20:23, 13 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szerszen
Głos Gaju
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:47, 05 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Moze Cie zdziwie, ale moge sie pozbyc mitologii grzechu - nie jest mi do niczego potrzebna. Zlo i dobro sa natomiast tak relatywne i subiektywne ze naprawde ciezko jest je wtloczyc w zbior zasad mowiacych "to jest dobre to jest zle".
Moja wiara nie jest pozbawiona oczywiscie mozliwosci oceny dzialania czlowieka ale ocena taka moze byc jedynie przeprowadzona w stosunku do sytuacji w jakiej dany czlowiek sie znajduje, podczas gdy wiara chrzescijanska jesli ja potraktujemy zgodnie z jej zasadami a nie "widzimisie", na taka ocene nie pozostawia miejsca.
aha i nie zyje "w abstrakcyjnej przestrzeni" na codzien stykam sie z wieloma ludzmi, roznych wyznan, o roznych filozofiach zyciowych nawet w obrebie dominujacego w naszym kraju wyznania, ba rozmawiam z nimi - czestokroc poruszajac tematy egzystencjalne i brak odniesienia do grzechu zupelnie mi nie przeszkadza.
Wracajac jednak do Milosza:
Cytat z Simon Weil jest chyba jednym z nielicznych fragmentow, z ktorym sie zgodze - religia nie powinna byc zrodlem pociechy, bo wtedy zycie moze stac sie umartwieniem.
Co do Buddyzmu - jesli przyjmiemy iz Bogiem moze byc czlowiek to mozemy zaklasyfikowac Buddyzm jako religie, ale wtedy forma religii moze stac sie rowniez Materializm. W naukach buddy z tego co wiem nie ma ani slowa o Bogu, sam Budda rowniez Bogiem nie byl, ani nie jest za takiego uwazany w klasycznym Buddyzmie.
teraz moze definicja religii:
Religia to system wierzeń i praktyk, określający relację jednostki do różnie pojmowanej sfery sacrum, czyli świętości i sfery boskiej
Na angielskiej wikipedii masz bardzo ladne sformulowanie ze Buddyzm jest religia bez Boga (non-theistic) (jest rowniez informacja iz jest filozfia i sciezka zycia). Mimo iz jestem w stanie funkcjonowac bez pojecia grzechu - jesli nie mam zasad postepowania odgornie ustalonych przez Bogow, nie mam mozliwosci ich przekroczenia, to nie jestem w stanie przyjac religii bez Boga/Bogow inaczej niz jako pewnej filozofii zyciowej, ew. drogi zycia. Jest to oczywiscie subiektywne podejscie.
Jesli mialbym to porownywac do jakiej analogii (i to chyba nawet na miejscu w wypadku tego forum) europejskiej, to Buddyzm dla Azji jest mniej wiecej tym samym czym wspolczesny Druidyzm dla Europy. Mozesz posiadac wlasna religie, mozesz byc chrzescijaninem, mahometaninem, wiccaninem, zydem, etc... i jednoczesnie mozesz byc druidem. Mozesz tez druidyzm potraktowac jako filozofie wystarczajaca ci "bez domieszek" innych religii (osobna sprawa moze byc dyskuja na ile wspolczesny druidyzm jest ich pozbawiony a na ile jest juz sam w sobie ich mieszanka).
Analogicznie jest w Azji z Buddyzmem. Od cholery religii, czesc z nich regionalnych - mozesz byc wyznawca ktorejs z nich i Buddysta, jedno nie przeczy drugiemu - i moze tu jest owo klue tego "jednania sprzecznosci".
=======================================
Nie wiem czy fascynujacy jest brak obrazow przedstawiajacych zycie po smierci... moge to zganic na wiek poety, bo powiedzmy szczerze iz znajduje sie on w wieku gdy jedna noga kopie sie juz dla siebie dolek.
W/g religii, ktora wyznaje zycie po smierci niewiele bedzie sie roznilo de facto od zycia przed smiercia, tak wiec obrazy zycia tu, sa obrazami, ktore beda mnie dotyczyly rowniez po smierci. Nie uznajac idei grzechu, konsekwentnie tez nie licze sie z zadna idea "zbawienia" - bo nie ma mnie od czego zbawiac. Nie funkcjonujac w ukladzie "nagrody" nie moge funkcjonowac tez w ukladzie "kary".
Natomiast na pytania, ktore ci sie rodza mam inna odpowiedz... - mamy az za duzo obrazow "po smierci" - wystarczy wlaczyc dziennik, albo filmy - niekoniecznie po 20:00 - kultura masowa wrecz zalewa nas obrazami smierci i po smierci - bardziej lub mniej rzeczywistymi. To ze kultura masowa dotyka raczej sfery profanum smierci niz jej sakrum to inna sprawa - oczywiscie jesli zastosujemy jej zwyzcajowy podzial na sacrum i profanum.
|
|
Powrót do góry |
|
|
borowiak
Głos Gaju
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:59, 05 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
---------------------
Ostatnio zmieniony przez borowiak dnia Pon 20:24, 13 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szerszen
Głos Gaju
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:03, 05 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Widzisz a dla mnie religijnosc... to zycie.
Wstaje rano i konczac sen, ktory poza odpoczynkiem moze mi przyniesc rowniez informacje/rady od Bogow/duchow zaczynam dzien, w ktorym wszystko co wykonuje ma jakis glebszy sens dla mnie - ow glebszy sens nadaje czynnosciom, ktore mozna normalnie klasyfikowac jako typowe "profanum" glebie "sacrum" - ale w moim indywidualnym odczuciu.
Jesli nie widze w czyms glebszego sensu, nie robie tego i wolami mnie nie zmusisz ani nie zaciagniesz.
Praca, ktora wykonuje jest swieta (tzn. ma w sobie czastke sacrum), bo wkladam w nia swego ducha - bez wzgledu na to czy jest to mycie garow, czy naprawa komputera. Dlateo w pewnym momencie przestalem rozdzielac sacrum od profanum (uzywam tych pojec tu tylko aby byc zrozumianym).
Jeszcze co do oceny czlowieka... - jesli klient mnie oszukuje, albo kopie podemna dolki konkurencja... to ja personalnie oceniam to jako zlo i reaguje na to jak na zlo. Jednoczesnie mam swiadomosc iz konkurencyjna firma walczy tak samo jak ja o przetrwanie (osobna sprawa ale tez wysoce indywidualna sa metody i sposoby tej walki), a klient widzi w takim a nie innym sposobie zalatwienia sprawy ze mna dobro swojej firmy.
Uzywajac porownania - nie mozna obarczac wilka za smierc zajaca, ale recze ci ze zajac odbiera wilka jako zlego wroga a nie jako kolege wyznajacego inne wartosci.
Tak, sumarycznie zgodze sie ze swiat jaki postrzegamy jest skrzywiony przez nasze doswiadczenia. Swiat oczami Buddysty wyglada inaczej niz oczami chrzescijanina a jeszcze inaczej niz moimi, jednak z szukaniem punktow stycznych bym uwazal...
Znasz zapewne te powiastke o slepych medrcach badajacych slonia (gdzie traba robila za weza, noga za kolumne/pien drzewa, a ucho za lisc) - blizszy bym byl temu porownaniu... - mamy wysoce fragmentaryczna wiedze o swiecie, olbrzymim jak slon, mozemy badac i obserwowac tylko jego fragment i co jest istotne... - jest to IMHO zupelnie inny fragment tego slonia niz obserwuje go drugi czlowiek - doskonalym punktem odniesienia jest tu wlasnie nasza roznica zdan na temat Buddyzmu - z perspektywy badania ucha moze byc wiara, z perspektywy badania nogi moze byc filozofia - bardzo prawdopodobne jest to ze jest ogonem.
Pojde dalej - ujme to tak... musialem odrzucic wszystko aby zmienic swoj swiatopoglad, musialem w pewnym momencie wykonac operacje na wlasnym mozgu wlasnie polegajaca na oderwaniu sie od wszystkich norm, religii i zasad i przyjrzeniu im sie z pewnej perspektywy. Efektem tej operacji i "ponownego poskladania sie" jest moja skromna osoba - nie jest to na pewno efekt koncowy ale c.d. to juz ewolucja a nie rewolucja.
Czy czynie zlo? - niewatpliwie dla wielu osob moje czyny sa zlem.
Czy czynie dobro? - te same czyny dla wielu osob sa dobrem.
Nie nadaje sie na Buddyste - cokolwiek nie zrobie jest i dobre i zle, jesli nie bede nic robil rowniez bedize to dobre i zle.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 11:33, 13 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
uuu, chłopaki o religię zaczepil i. Intrygujące, ale te dyskusję sa zwykle dość najgorętsze, może dlatego, że każdy emocjonalnbietraktuje swój system wierzeń, dla każdego jego droga jest "dobra" i istotna. No i to w sumie dobrze, to znaczy przynajmniej, że religijność taka wynika z wnętrza, a nie jets narzuconym systemem, z kórego bez większych oporów przynajmniej przed sobą albo w gronie znajomych można sobie zrezygnować. To jest coś prawdziwego.
Zastanawia mnie z drugiej strony fakt czy my przypadkiem nie wkraczamy w epokę wiedzy powszechnej, że tak się wyrażę i czy jest to dobre zjawisko (wiem, że dobro można traktować relatywnie, ale to taki przymiotnik mi się banalny użył )
Otóż, jakiekolwiek były wcześniej w różnych iejscach systemy wierzeń, ograniczały się raczej do wyłączności. W sensie- to jest nasza religia, my tak wierzymy, tak wierzyli nasi przodkowie, to jest prawda. mimo, iż różne religie stykały się ze sobą, zwykle ograniczało się to do dosłownie kilku wyznań i poparte było głebokim utożsamianiem się z ziemią i przodkami. A teraz co mamy- studia na temat religii, cała gama, do wyboru do koloru. Do tego dochodzi cosmopolityzm, miesznki wielonarodowościowe. Europa Zjednoczona, USA z całym klimatem... trendy itd. Fascynacje kulturami obcymi z punktu widzenia naszej genetyki (ja choćby- Celtowie. A tyle mam krwi celtyckiej w sobie, że uh! ) Relatywizm ma genialną pożywkę, podobnie wszystkie nurty "neo", bo skoro tyle jest dostępnych form, może dopiszmy cos swojego, mamy prawo, ludzkość wyznawała juz tyle punktów widzenia... tylko, że wyznawała je w odniesieniu do swojego środowiska i swoich spuścizn. Nie robiono generalnie wyborów- czy ja chcę czcić Odyna czy może Cernunnos bardziej odpowiada mojej wizji świata? A o kulcie Donu już nikt nie pamiętał, bo przeminął tyiące lat przedtem i nikt go nie rekonstruował tylko dlatego, że czuł, że w panteonie jest dominacja męska i czuje się niedoceniany jako kobieta, dlaczego więc nie zacząć wyznawać matriarchatu.Społeczeństwo by wykluczyło, zatłukło, nawet w ofierze by nie chcieli złożyc takiego osobnike. Wbrew różnym mysleniom ludzkość raczej nie była relatywna. Relatywizm ten , odmienność- widać na przestrzeni wieków, ale nie dotyczył on człowieka jako jednostki. A dzisiaj mamy wiedzę i wachlarz. I zastanawiam się czy to po prosu nie prowadzi do zatarcia się autentyzmu. Czy jesli tak dalej pójdzie, to wszystko stanie sie tylko "neo" i "odtwarzaniem"... Taka mała refleksja. Rzecz jasna- do dyskusji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szerszen
Głos Gaju
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:16, 13 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
jesli wezme czas Germanow jakim sie zajmuje ze wzgledu na runy... to mam przestrzen w zasadzie I-XI z ew. przedluzeniem nawet do XVI w.n.e.
W tym okresie religia ewoluowala i to znacznie.
Tak samo ewoluowala religia chrzescijanska i kazda inna.
Czy ewolucja wierzen na skutek zmiany perspektywy postrzegania swiata jest nienaturalna?
|
|
Powrót do góry |
|
|
borowiak
Głos Gaju
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:45, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
--------------
Ostatnio zmieniony przez borowiak dnia Pon 20:27, 13 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szerszen
Głos Gaju
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:02, 21 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
A moim zdaniem jak najbardziej naturalne jest wlasnie ze jest wielu Bogow, ze zajmuja sie roznymi rzeczami i ze maja rozne imiona.
Co wiecej naturalnym jest ze ewoluuja wraz ze swoimi wyznawcami, tak jak ewoluuje cala natura. Moja religia rowniez nie ejst odtworcza ale aby zrozumiec sens niektorych rzeczy nalezy sie cofnac w przeszlosc tak daleko jak tylko jest to potrzebne. To, ze moim Bogowie byli wczesniej czczeni - i to jako Bogowie a nie jeden Bog, jest jak dla mnie tylko zaleta a nie wada. To ze ewoluowali i ewoluuja jest rowneiz naturalne... dzis nie zloze im w ofierze jenca wojennego ani niewolnika .
|
|
Powrót do góry |
|
|
borowiak
Głos Gaju
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:06, 21 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
---------------
Ostatnio zmieniony przez borowiak dnia Pon 20:30, 13 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szerszen
Głos Gaju
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:47, 22 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
eee kogo????
W mojej religii grzech nie istnieje, a istnieniu Jahwe nie zaprzeczam - po prostu kolejny Bog, z innego panteonu - obecnie dominujacego jesli chodzi o wyznawcow.
Sam Jahwe zreszta ewoluowal tak silnie ze nawet zone stracil w tej ewolucji, zreszta jeszcze za czasow narodu wybranego i dopiero rzymsko-katolicy mu dorobili polboginie. (A ja znow glosze swoje herezje hehehehehe)
|
|
Powrót do góry |
|
|
borowiak
Głos Gaju
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:16, 23 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
--------------------
Ostatnio zmieniony przez borowiak dnia Pon 20:31, 13 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szerszen
Głos Gaju
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:18, 23 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
No wlasnie nie do konca.
Jedynie u rzymskokatolikow na dobra sprawe i prawoslawnych jest kult Maryjny rozwiniety na miare boskiego. Pozniej powstale protestantyzmy nawiazujace do idei wlasnie pierwotnego chrzescijanstwa tego kultu nie dosc ze nie maja to bywa iz traktuja go wrecz jako balwochwalstwo.
Doswiadczenie istoty swiata jest doswiadczeniem jednosci z nim- z tym sie zgodze, ale w tym swiecie ejst wielu Bogow, bo sa jego czescia, tak jak jego czescia sa ludzie. W/g mitologii Germanskiej czlowiek(dokladniej rzecz ujmujac ludzie - Ask i Embla) nie zostal stworzony/zrobiony przez Boga, a znaleziony - owszem bez ducha i zycia, ale niezaleznie i obdarzony darami przez trzech braci -Odyna, Viliego i Ve.
Ta sama mitologia podaje akty kreacji innych rzeczy i istot przez Bogow, wiec idea kreowania swiata nie jest jej obca a jednak ludzie maja w niej miejsce obok Bogow a nie pod nimi, mimo iz sa istotami niewatpliwie slabszymi.
Rowniez wychowalem sie w monoteizmie, ale zycie widac czasem zmienia ludzi i ich spojrzenie na swiat. Nie wiem co czeka mnie po drugiej stronie i czy bedzie zgodne z twoimi, czy moimi wyobrazeniami o tym, byc moze i rownie prawdopodobne jest chrzescijanskie niebo lub pieklo.
Ciekawym jest zaprawde jak dalece religie ewoluuja - nawet z pokrewnego pnia.
Owocnych dni... dla mnie beda to znow dni i noce polowania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
borowiak
Głos Gaju
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:48, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
----------------
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|