Autor |
Wiadomość |
Keriann
Administrator
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 16:47, 26 Maj 2007 Temat postu: Zew |
|
|
Zew do życia, do istnienia bardziej, głębiej, który budzi nadchodząca wiosna, lato, rozbudzona natura. Czujecie to w powietrzu? Czujecie to wokół? I- co z tym robicie? Ja przez wiele lat po prostu czułam tęsknotę, której nie rozumiałam. Jak podrosłam, zaczęłąm rozumieć i- świadomie uczestniczyć, zamiast tęsknie oglądać. Nieświadomość jest jak najdalszy dystans, najgrubsza szyba. Świadomość to klucz to odczuwania. Biorę udział w zjawiskach przyrody. Wypełniam się nimi. Takie wolne przemyślenie z wczorajszego wieczoru. Duchowo- fizyczne doznanie natury. Coś mistycznego i bardzo przyziemnego, a raczej ziemnego, głęboko dającego sie odczuć ciepłem ziemi, jej delikatnym pomrukiem. Macie jakieś doświadczenia- przemyślenia w podobnym stylu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nathaira
Głos Gaju
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:49, 26 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Jak zobaczylam temat to poczulam nieprzemozna chcec wypowiedzenia sie... i tak czytam Cie... no i moge sie tylko pod tym podpisac
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolus
Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 16:05, 28 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
O tak.. Czuję to samo...
Dorzucę jeszcze pełnię energii podczas takiego przebudzenia.
Wspaniały temat. na prawdę tego było trzeba
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karasu
Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:15, 31 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Z jednej strony wiosenny zastrzyk energii, chęć wyrwania się, zdystansowania do życia codziennego, a z drugiej masa roboty, przez którą nie ma czasu nawet do lasu przejść na chwilkę... I cóż tu poradzić Cywilizacja przygniata mnie do asfaltu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elen
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Las Łagiewnicki
|
Wysłany: Nie 17:59, 27 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Pozwalam sobie odgrzebać stary temat.
Zew i tęsknota są ze sobą bardzo ściśle powiązane. Odczuwając zew możemy poczuć, że w końcu żyjemy, że krew płynie silniej w naszych żyłach, że nasz oddech bije równo z sercem Ziemi. Niezrozumiała tęsknota natomiast jest jakby przykrytym zasłoną zewem. Nie do końca rozumiemy wtedy czego nam brakuje.
Nie będąc świadomymi, nie otwieramy się w pełni na wszystkie doznania.
Codzienność oczywiście, że przygniata, czasami tak bardzo, iż zapominamy o tym, by wsłuchać się właśnie w zew. I znów przykrywa go zasłonka i zaczyna się tęsknota.
Trochę w pokręcony sposób, to wytłumaczyłam, ale mam nadzieję, że się rozumiecie o co mi chodzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathaira
Głos Gaju
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 7:08, 28 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ja niedawno miałam takie poczucie jak to ktoś super napisał, że codzienność przygniotła mnie do asfaltu.. to było okropne uczucie. Początkiem marca poszłam wcześnie rano na spacer do małego miejskiego zagajniczka, poczułam po prostu, że muszę tam pójść. Zastanawiałam się czy jeśli przytulę się do Drzew będę jeszcze potrafiła coś poczuć.. Byłam bardzo mile zaskoczona. Drzewa przygarnęły mnie do siebie i otuliły swoją energią, a ciepły wiatr łaskotał moje policzki.. cudowne uczucie, poczułam, że wciąż drzemie we mnie zew.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:06, 28 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Taki zew przeżywam dokładnie tak, jak to powyżej opisano Cudowne uczucie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mia
Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Nie 11:55, 15 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Niesamowity temat. Szczególnie bliska mi jest pierwsza wypowiedź Keriann. Moje życie to od kilku lat wieczna tęsknota. Za kim? Za czym? Wielokrotnie zadawałam sobie takie pytanie, nie znajdując na nie odpowiedzi. Może zamiast zamęczać się tęsknotą powinnam otworzyć się na głębsze odczuwanie, pozwolić sobie na to...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krucza
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Nie 21:48, 15 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Najpewniej właśnie tak powinnaś zrobić...
Na pewno nie jest to takie łatwe, bo przecież
właściwie trzeba się w coś rzucić trochę na oślep...
Ale warto, nawet jeśli się człek poobija
Ostatnio zmieniony przez Krucza dnia Nie 21:57, 15 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:55, 15 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Czasem jest tak, że człowiek odpowie na ten zew, zanurzy w naturę, a jak wróci (bo musi niestety) do rzeczywistości, to tęskni jeszcze bardziej. Pamiętajmy o równowadze - coś się traci, coś zyskuje. Cytując Sapkowskiego "coś się kończy, coś się zaczyna"...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krucza
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 0:21, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Hm, ale w odniesieniu do tego co pisała Keri to przecież (chyba?) wcale nie ogranicza się do dosłownego, fizycznego "pójścia do lasu", tylko raczej do takiej "synchronizacji" z Naturą w szerokim znaczeniu, z jej cyklami, pulsem, do odczuwania ich nawet będąc w środku miasta bez perspektywy wyjazdu gdzieś dalej od cywilizacji.
I wtedy tęsknota za fizycznym "pójściem do lasu" jest dużo mniej dojmująca i taka, hmmm... szarpiąca?
Co nie znaczy, że człowiek nie ma chęci zapaść w ostępy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:24, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Tobą, Krucza jednak mnie najbardziej brakuje tego "dosłownego, fizycznego pójścia do lasu".
To tam Wiatr wywiewa mi z głowy głupie myśli, Woda obmywa z brudów wszelakich, Ogień Słońca leczy duszę i ciało a Matka Ziemia przyjmuje moje troski i kłopoty. To tam Wilczyca wyje w kosmos zrazu smętnie i boleśnie a potem coraz bardziej radośnie i z nadzieją. To tam Szanowne Żywioły ładują mój akumulator i sprawiają, że znów chce mi się żyć i działać.
Wówczas mogę wrócić do miejskiej dżungli spokojniejsza i poukładana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mia
Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Pon 14:56, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Ja myślę, że potrzebne jest i jedno, i drugie czyli i pójście do lasu, i "synchronizacja", o której pisze Krucza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wiedzmanna
Głos Gaju
Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:06, 16 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Potrzebna jest RÓWNOWAGA a każdy wybiera swoją
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nathaira
Głos Gaju
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 6:59, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Wiedźmanną. Ja mam tak samo. Mimo tego, że czuje w sobie puls Matki Natury mieszkając w mieście, po prostu ciągnie mnie w leśne ostępy właśnie Tam, tak jak już pisała szanowna Wiedźma Anna, żywioły szybko koją moje często przemęczone ciało i duszę. Tam czuję, że dotykam Bogów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|